Rada Polityki Pieniężnej woli dmuchać na zimne

Szybszy od oczekiwań spadek inflacji nie skłoni RPP do obniżki stóp procentowych. Sternicy polityki pieniężnej obawiają się skutków szybkiego wzrostu płac.

Publikacja: 05.04.2024 04:30

Dążenie rządu do postawienia prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu może, jak sądzi c

Dążenie rządu do postawienia prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu może, jak sądzi część ekonomistów, wpływa na decyzje RPP.

Foto: Piotr Małecki/Bloomberg

Stopa referencyjna NBP będzie nadal wynosiła 5,75 proc. – postanowiła w czwartek Rada Polityki Pieniężnej. To już szósty miesiąc z rzędu, gdy gremium to utrzymuje stopy procentowe bez zmian, akcentując niepewność co do dalszej ścieżki inflacji. W czwartkowym komunikacie również próżno doszukiwać się sygnałów gotowości RPP do poluzowania polityki pieniężnej.

Krótka randka z celem NBP

Rada po raz ostatni zdecydowała się na zmianę polityki pieniężnej jesienią ubiegłego roku. We wrześniu i w październiku obniżyła stopę referencyjną NBP łącznie o 1 pkt proc. Tamte zaskakujące decyzje wielu obserwatorów wiąże z wyborami parlamentarnymi. Później bowiem RPP stała się znacznie bardziej wstrzemięźliwa, choć – biorąc pod uwagę uzasadnienie obniżek stóp procentowych – okoliczności niewiele się zmieniły. W szczególności wrażenia na RPP nie robi dalszy szybszy od oczekiwań spadek inflacji, choć tym tłumaczone były decyzje z jesieni.

Czytaj więcej

Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję w sprawie stóp procentowych

W marcu wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł o 1,9 proc. rok do roku po zwyżce o 2,8 proc. w lutym. To oznacza, że po raz pierwszy od trzech lat inflacja znalazła się poniżej celu NBP (2,5 proc. z dopuszczalnymi odchyleniami o 1 pkt proc. w każdą stronę). Choć w kolejnych miesiącach przyspieszy, a w II połowie roku prawdopodobnie znów znajdzie się wyraźnie powyżej celu NBP, wzrost cen w świetle aktualnych prognoz pozostanie niższy, niż wydawało się jesienią.

Dlaczego RPP nie widzi już przestrzeni do dalszego łagodzenia polityki pieniężnej? „W kolejnych kwartałach kształtowanie się inflacji obarczone jest znaczną niepewnością, w tym związaną z wpływem polityki fiskalnej i regulacyjnej na procesy cenowe, a także tempem ożywienia gospodarczego w Polsce oraz sytuacją na rynku pracy” – napisała Rada w czwartkowym komunikacie. „W przypadku podniesienia cen energii w II połowie 2024 r. inflacja może istotnie wzrosnąć. Jednocześnie w średnim okresie w kierunku wyższej presji popytowej w gospodarce oddziaływać będzie wzrost wynagrodzeń, w tym w związku z podwyżkami płac w sektorze publicznym” – dodała.

Rozgrzany rynek pracy

Wzrost inflacji z powodu odmrożenia cen nośników energii, do którego dojdzie w II połowie roku, to zjawisko poza kontrolą RPP. Ekonomiści na ogół uważają więc, że Rada nie powinna przykładać do niego dużej wagi. Ostatnia projekcja NBP sugeruje zresztą, że im większy będzie wzrost cen nośników energii w krótkim okresie, tym szybciej inflacja trwale wróci do celu banku centralnego. Droższa energia osłabi bowiem popyt na inne towary i usługi.

Druga z obaw RPP jest bardziej uzasadniona. – Naszym zdaniem głównym zagrożeniem jest uporczywie wysoka inflacja bazowa (bez cen żywności, energii i paliw – red.) będąca w gestii RPP. Po roku załamania konsumpcji ceny towarów i usług z kategorii bazowych rosną w tempie 0,5 proc. miesięcznie. To wciąż dużo i nie widać istotnej poprawy w miesięcznych danych – wskazuje Rafał Benecki, główny ekonomista ING BSK. – Szczególnie inflacja w sferze usług jest wciąż wysoka i taka pewnie pozostanie – dodaje.

W marcu inflacja bazowa wyniosła prawdopodobnie 4,6–4,7 proc. rok do roku. Jej dalszy istotny spadek utrudnia szybki wzrost płac. W ostatnich miesiącach siła nabywcza przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw rośnie w tempie 10 proc. rok do roku, najszybciej we współczesnej historii Polski. To z jednej strony winduje koszty przedsiębiorstw, z drugiej zaś sprzyja wzrostowi popytu konsumpcyjnego.

Oczy zwrócone na EBC

Na ryzyko, że sytuacja na rynku pracy będzie utrwalała inflację bazową na podwyższonym poziomie, ekonomiści zwracali uwagę już jesienią. Teraz jednak ma to najwyraźniej duże znaczenie także dla RPP. Biorąc pod uwagę tę zmienioną funkcję reakcji Rady, większość ekonomistów uważa obecnie, że stopy procentowe w Polsce nie zmienią się co najmniej do końca bieżącego roku.

Prawdopodobieństwo takiego scenariusza zwiększa też uruchomiona w Sejmie procedura zmierzająca do pociągnięcia prezesa NBP Adama Glapińskiego do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu. – Wniosek ten będzie zapewne interpretowany przez niektórych członków RPP jako działanie zmierzające do ograniczenia niezależności NBP, co będzie oddziaływać w kierunku zwiększenia ich awersji do inflacji – tłumaczy Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska.

Spośród 36 uczestników konkursu na najlepszego analityka makroekonomicznego roku 16 spodziewa się jednak, że stopa referencyjna NBP na koniec roku będzie niższa niż obecnie. Ich zdaniem do poluzowania polityki pieniężnej Radę skłonić może m.in. umocnienie złotego, do którego może dojść po tym, jak w połowie roku stopy zacznie obniżać Europejski Bank Centralny.

Stopa referencyjna NBP będzie nadal wynosiła 5,75 proc. – postanowiła w czwartek Rada Polityki Pieniężnej. To już szósty miesiąc z rzędu, gdy gremium to utrzymuje stopy procentowe bez zmian, akcentując niepewność co do dalszej ścieżki inflacji. W czwartkowym komunikacie również próżno doszukiwać się sygnałów gotowości RPP do poluzowania polityki pieniężnej.

Krótka randka z celem NBP

Pozostało 92% artykułu
Dane gospodarcze
Nastroje polskich konsumentów znów gorsze. I to mimo najlepszej sytuacji finansowej
Dane gospodarcze
Inflacja w Rosji traci hamulce. Najszybciej drożeje żywność
Dane gospodarcze
Produkcja budowlano-montażowa w Polsce dużo gorzej od prognoz. Są nowe dane GUS
Dane gospodarcze
Członek RPP rewiduje stanowisko ws. obniżki stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Dane gospodarcze
Trzy kraje w UE z wyższą inflacją niż Polska. Energia drożeje wyjątkowo mocno