Zarząd Boryszewa zaskoczył inwestorów, ogłaszając, że na dywidendę ma zostać przeznaczony cały jednostkowy ubiegłoroczny zysk – oznacza to wypłatę 10 gr na walor. W poniedziałek notowania spółki rosły maksymalnie o 4,02 proc., do 6,47 zł. Głównym jej akcjonariuszem jest jeden z najbogatszych Polaków Roman Karkosik.
Prezes Szeliga podsumował, że spółka może sobie pozwolić na wypłatę, ponieważ zakończyła duże przejęcia w segmencie motoryzacyjnym oraz zmniejszył się jej wskaźnik długu netto do EBITDA (zysk operacyjny powiększony o amortyzację) do 2,7 na koniec 2014 r. z 4,1 na koniec 2013 r.
– Na sytuację finansową, jaką mamy teraz w spółce, pracowaliśmy ciężko przez ostatnie lata. Rekordowe wyniki skłaniają nas do tego, że możemy proponować podział zysku. Myślę, że za 2015 r. również można spodziewać się dywidendy. Chciałbym, żeby akcje Boryszewa były stabilną inwestycją dla osób oszczędzających na przyszłość – mówi Szeliga.
W 2014 r. grupa wykazała wzrost zysku operacyjnego o 138 proc., do 210 mln zł, natomiast zysku netto (z działalności kontynuowanej) o 328 proc., do 146,6 mln zł. Jednak podstawowy wynik – zysk brutto ze sprzedaży – wzrósł tylko o 18 proc. O wiele wyższa dynamika wzrostu zysku operacyjnego i netto jest efektem zdarzeń jednorazowych. Saldo pozostałych przychodów i kosztów operacyjnych w 2014 r. wyniosło 39 mln zł na plusie wobec 6,6 mln zł na minusie rok wcześniej. Najważniejsze transakcje to sprzedaż aktywów trwałych, w tym wydziału klejów, za 43,3 mln zł oraz nieruchomości w Katowicach za blisko 19 mln zł.
Wyniki części metalowej grupy Boryszewa rynek poznał już wcześniej – odpowiada za nie notowany na giełdzie Impexmetal. Akcjonariusze Boryszewa obserwują zwłaszcza segment motoryzacyjny.