Kilkunastoprocentowe zwyżki utrzymują się od początku roku, choć w tych miesiącach nigdy zakupy AGD nie rosły tak dynamicznie. Dopiero lato uważane jest za szczyt sezonu, zwłaszcza na lodówki. Inne kategorie sprzętu kupowane są najczęściej jesienią.
Ruch w sklepach
Świetny początek roku jest wielkim zaskoczeniem. – Tempo wzrostu polskiego rynku jest zaskakujące, ale nic nie wskazuje na to, aby była to sytuacja jednorazowa czy duże zamówienia ze strony sieci handlowych. Popyt konsumencki się ożywił i widać wzrost we wszystkich kategoriach. Z naszej perspektywy szczególnie jesteśmy zadowoleni z wyników sprzedaży pralek oraz lodówek – mówi Wojciech Kocikowski, wiceprezes Amiki Wronki.
Jednak wśród producentów dominuje raczej ostrożne nastawienie. – Indesit wchodzący w skład Grupy Whirlpool w całym 2015 r. spodziewa się, że wartość rynku wzrośnie o około 5 proc. – mówi Zygmunt Łopalewski, rzecznik Indesit Company Polska.
Electrolux studzi optymizm: szwedzka firma prognozuje, że rynek zyska w tym roku 3–4 proc. Dane byłyby zgodne z wynikami z lat wcześniejszych, ponieważ wydatki na AGD, które już przekraczają poziom 4 mld zł, powoli, ale systematycznie rosną.
W Polsce rzadko zdarzały się spadki, a już na pewno nie na skalę np. rosyjską czy hiszpańską, gdzie sięgały nawet 50 proc. Na rynkach wschodnich taki scenariusz powtarza się zresztą nawet obecnie.