Sławomir Dudek, prezes i główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych przypomniał, że branża aptekarska ma za sobą 30 lat regulacji, ale „te wprowadzone w ostatnich latach, które ograniczają możliwości prowadzenia biznesu, okazały się szczególnie dotkliwe”.
- Powielane są za to mity nt. zagrożeń na rynku, który tak naprawdę jest konkurencyjny. W Polsce działają 304 sieci aptek. To łącznie ponad 7 tys. placówek, czyli ponad 56 proc. w ogólnej liczbie aptek. Tu nie ma mowy o monopolu - wyliczał Dudek.
- Epopeja regulacyjna trwa od początku transformacji, ale to co stało się po 2017 roku okazało się szczególnie dotkliwe. W rezultacie mamy większe bariery wejścia (ograniczenie właścicielskie – apteka dla farmaceuty), bariery rozwoju (zakaz prowadzenia więcej niż 4 aptek, ograniczenia terytorialne i ludnościowe) oraz bariery wyjścia (zakaz sukcesji zezwolenia, zakaz przejmowania aptek przez podmioty inne niż farmaceuci) – dodawał.
Zdaniem ekonomisty branża znalazła się w „ślepym zaułku”, czego dowodem jest spadek liczby aptek, ograniczenie dostępu do produktów leczniczych, wzrost cen wyrobów detalicznych, obniżenie konkurencyjności, zahamowanie rozwoju sieci aptecznych i zmniejszenie wartości przedsiębiorstw aptecznych.
- 2 mln osób codziennie odwiedza apteki, a w Polsce ubyło w ostatnich latach ponad 2 tys. aptek i dziś prawie 300 gmin nie ma apteki – w ten sposób Dudek uzasadniał swoje opinie.