Jak wyliczył Bloomberg, oligarchowie związani blisko z prezydentem Rosji wypłacili sobie bilion rubli (czyli 11,3 mld dolarów) dywidendy za 2023 rok i I kwartał 2024, . Praktycznie wszyscy z tej listy są obłożeni sankcjami nałożonymi przez USA, UE, Wielką Brytanię, Kanadę i Australię
Jak i ile rosyjscy oligarchowie zarabiają w czasie wojny
Najwięcej zgarnął Wagit Alekperow, główny akcjonariusz Łukoila i były wieloletni prezes koncernu. Wypłata jego dywidendy sięgnęła za ostatnich pięć kwartałów 186 mld rubli. Gdzie wyda te pieniądze? Na świecie będzie mu trudno. Bo wszystkie zachodnie demokracje obłożyły go sankcjami.
Czytaj więcej
Dopiero w 14. pakiecie sankcji UE znalazł się zakaz lotów Rosjan prywatnymi samolotami w przestrzeni powietrznej państw członkowskich. Dotąd luksusowe odrzutowce rosyjskich bogaczy z unijnymi paszportami bez przeszkód lądowały w krajach Wspólnoty.
Czas wojny, to okres prosperity dla przemysłu metalowego. Aleksiej Mordaszow (Siewierstal) i Władimir Lisin (Nowolipieck Steel) wypłacili sobie odpowiednio po 148 mld i 121 mld rubli. Pozostali z tej listy to bardzo bliscy Putinowi Gienadij Timczenko i Tatiana Litwinienko, która przejęła biznes męża Władimira po tym, jak został obłożony amerykańskimi sankcjami. Dzisiaj Władimir Litwinienko jest rektorem na wyższej uczelni kształcącej inżynierów górnictwa w St Petersburgu. Też jest bliski Putinowi, który zrobił tam doktorat. Litwinienko był szefem prezydenckich kampanii wyborczych w tym mieście.
Wysokie dywidendy wypłaciły także Gazprom i Sbierbank. Ten ostatni skorzystał na wycofaniu się zachodniej konkurencji z rosyjskiego rynku. Za 2023 rok jego akcjonariusze otrzymali 752 mld rubli.