„Dochodzenie w sprawie incydentów zostało przeprowadzone przez władze szwedzkie zgodnie z podstawowymi zasadami niezależności, bezstronności i praworządności. Inne dochodzenia krajowe są nadal w toku. Nie ma potrzeby przeprowadzania dochodzenia międzynarodowego. Nie da ono niczego nowego ”- podkreśla w komunikacie szwedzkie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Od początku dochodzeń prowadzonych przez rządy państw, przez których wody przebiega trasa rosyjskich gazociągów, na których doszło do wybuchów — Niemiec, Danii i Szwecji, Kreml domagał się uczestniczenia w śledztwie. Wszystkie kraje odmówiły.
Reżim Putina zaczął więc działać poprzez swoich lojalnych sojuszników na forum międzynarodowym — w ONZ domagając się dopuszczenia do miejsc eksplozji. M.in. zastępca stałego przedstawiciela Chin przy ONZ Geng Shuang wezwał do szybkiego rozpoczęcia międzynarodowego śledztwa pod auspicjami ONZ w sprawie wydarzeń na Nord Stream.
Też 26 kwietnia Miroslav Jenča zastępca sekretarza generalnego ds. Europy, Azji Środkowej i obu Ameryk w Departamencie Spraw Politycznych ONZ, wypowiedział się w sprawie rosyjskich gazociągów.
„Wszelkie celowe uszkodzenia krytycznej infrastruktury cywilnej budzą poważne obawy, należy je potępić i zbadać” – stwierdził przedstawiciel prorosyjskiego rządu Słowacji. Urzędnik zaapelował także o wstrzemięźliwość i zaczekanie na wyniki prowadzonego przez Niemcy śledztwa. Podkreślił jednak, że ONZ nie może żadnej możliwości, by potwierdzić ani zweryfikować jakiekolwiek oświadczenie o ataku terrorystycznym.