Hurtowa wymiana składu rady nadzorczej i zarządu, wskazanie tymczasowego prezesa i wiceprezesów, rozpisanie konkursu na nowe władze – tak dotychczas wygląda procedura w kadrowej rewolucji w spółkach z udziałem Skarbu Państwa realizowana przez Borysa Budkę, ministra aktywów państwowych.
Wśród ośmiu spółek SP notowanych na giełdzie i wchodzących w skład indeksu WIG20 taką procedurę zastosowano już w czterech. To Orlen, PKO BP, KGHM i PGE. Z kolei Jastrzębska Spółka Węglowa oraz PZU (od czwartku) mają już całkiem nowe rady nadzorcze. Na kompleksową zmianę władz czekają jeszcze tylko Pekao i Alior Bank, przy czym można spodziewać się, że również i tu będzie podobnie.
Minister Budka zadeklarował bowiem niedawno, że szefowie spółek pod nadzorem Skarbu Państwa będą wybierani w postępowaniach kwalifikacyjnych. Dotychczas jedynym odstępstwem od tej reguły jest Giełda Papierów Wartościowych, gdzie od razu wybrano prezesa (został nim Tomasz Bardziłowski), omijając etap „czasowo pełniącego obowiązki”.
Czytaj więcej
Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie PZU zdecydowało w czwartek o powołaniu w skład rady nadzorczej spółki dziewięciu nowych członków wskazanych przez skarb państwa. Ośmiu dotychczasowych członków rady straciło stanowiska.
Kredyt zaufania dla nowej ekipy
Jak te procesy są oceniane przez inwestorów? Sądząc po notowaniach tych spółek – raczej nie najgorzej. Od końca stycznia, gdy ruszyły czystki kadrowe we władzach najważniejszych przedsiębiorstw państwowych, ich giełdowe wyceny zwykle zwiększyły się (co nie wyklucza dziennych spadków) lub utrzymują się na względnie stabilnych poziomach.