Unijni ambasadorowie mieli w środę zgodzić się na propozycję Komisji Europejskiej oddzielenia dochodów osiąganych od zamrożonych rosyjskich aktywów państwowych od samych aktywów rosyjskich. Są jeszcze pewne wątpliwości i prawdopodobnie decyzja będzie podjęta za tydzień. Około 300 mld euro rezerw rosyjskiego banku centralnego utrzymywanych jest na rachunkach na Zachodzie. Te pieniądze zostały unieruchomione w ramach sankcji za agresję Rosji na Ukrainę. Automatycznie zablokowano wszystkie państwowe aktywa w UE oraz w państwach G7, a także aktywa osób czy firm, które wpisywane są regularnie na listy sankcyjne.
Czytaj więcej
Strach przed nadwyrężeniem statusu dolara i euro jako walut rezerwowych powstrzymuje polityków przed przekazaniem całych zamrożonych aktywów Rosji na obronę i odbudowę Ukrainy. A to jedyne słuszne z etycznego punktu widzenia rozwiązanie.
Kwestia majątków rosyjskich oligarchów ma znaczenie bardziej symboliczne – to mniejsze sumy. Z aktywami państwowymi jest jednak inaczej. To państwo rosyjskie dokonało nielegalnej agresji na Ukrainę, to ono odpowiada za śmierć żołnierzy i cywili oraz za idące w setki miliardów euro szkody materialne. Logiczne więc byłoby wykorzystanie pieniędzy państwowych na pomoc dla Ukrainy w odbudowie zniszczeń, których dokonała Rosja.
Rosja powinna płacić za wojnę w Ukrainie
O ile jednak nikt nie ma wątpliwości, że Rosja powinna płacić, to już zmuszenie jej do tego poprzez przejęcie jej aktywów budzi opory. Przede wszystkim ze strony Europejskiego Banku Centralnego, który obawia się, że taki ruch mógłby zaszkodzić międzynarodowej pozycji euro. Co, jeśli inne kraje trzecie zdecydują się na wycofanie swoich aktywów z europejskich banków centralnych w obawie, że kiedyś za jakieś ich posunięcia może je spotkać taka sama sankcja? Jest jednak i grupa po drugiej stronie, która przekonuje, że i z moralnego, i prawnego, i politycznego, a wreszcie ekonomicznego punktu widzenia sprawa jest oczywista. W listopadzie ub.r. PE wezwał do tego w swojej rezolucji, a autorem poprawki na ten temat był Włodzimierz Cimoszewicz. Za konfiskatą opowiada się wiele państw UE, w tym Polska, ale wątpliwości mają jeszcze niektóre z nich, jak Niemcy czy Francja.
Czytaj więcej
Administracja prezydenta Joe Bidena popiera ustawę, która pozwoliłaby przejąć część z 800 mld dol. zamrożonych rosyjskich aktywów i przeznaczyć na odbudowę Ukrainy.