Microsoft potwierdził, że w ubiegłym tygodniu wykrył atak rosyjskiej grupy wywiadowczej Nobelium na swoje systemy. Amerykański koncern technologiczny przyznał, że hakerzy uzyskali dostęp do niektórych kont poczty elektronicznej kierownictwa. Jak przekonuje jednak Microsoft, nie odnotowano żadnych materialnych skutków cyberataku. Zdaniem giganta, nic nie wskazuje też na to, by hakerzy przedarli się do danych klientów czy systemów produkcyjnych.
To nie pierwszy raz, gdy pochodzący z Rosji hakerzy zaatakowali koncern Microsoft.
Czytaj więcej
Coraz więcej Ukraińców, którzy znaleźli pomoc w Polsce tuż po wybuchu wojny, zaczyna szukać lepszych warunków do życia w innych krajach. Tylko w grudniu ubiegłego roku z ZUS wypisało się blisko 7 tys. ubezpieczonych posiadających ukraiński paszport.
Kolejny atak Nobelium na amerykańskie firmy
Rosyjska grupa wywiadowcza Nobelium jest odpowiedzialna także za głośne włamanie w 2020 roku do oprogramowania firmy SolarWinds. Prezes Microsoftu Brad Smith określił wtedy zdarzenie jako „największy i najbardziej wyrafinowany atak w historii” i oszacował, że mogło w nim uczestniczyć ponad tysiąc hakerów. Cyberprzestępcy mieli poprzez SolarWinds zagrozić 9 agencjom federalnym i niemal 100 firmom w Stanach Zjednoczonych.
Cyberataki na świecie zaostrzają się zwłaszcza w trakcie konfliktów zbrojnych. Od rozpoczęcia inwazji Putina na Ukrainę, rosyjscy hakerzy są wyjątkowo aktywni i masowo atakują wrażliwe dane zarówno dużych koncernów, jak i rządowych systemów komputerowych. Celami padają nie tylko kluczowe podmioty w USA, ale też wielu państw sojuszniczych, w tym Polski.