Dwa salony najstarszej polskiej marki jubilerskiej W.Kruk działają już w Budapeszcie i Segedynie – dowiedziała się „Rzeczpospolita”. To pierwsze zagraniczne placówki polskiej marki, choć nie pierwsza próba pojawienia się poza rodzimym rynkiem.
– Analizowaliśmy rożne rynki, wybraliśmy Węgry, ponieważ choćby w Czechach aktywnych jest już wiele podmiotów, w tym nasza polska konkurencja. Wcześniej rozważaliśmy także wejście na ten rynek, ale plany pokrzyżowała pandemia i projekt został wstrzymany. Po Węgrzech oczywiście analizujemy inne rynki w regionie, czas pokaże, gdzie możemy się pojawić – mówi Łukasz Bernacki, prezes W.Kruk.
Póki co wejście na nowy rynek oznacza dotarcie do 2 mln potencjalnych nowych klientów. – Działalność na Węgrzech rozpoczęliśmy jednocześnie z salonami stacjonarnymi oraz sklepem internetowym, taka opcja wejścia na nowy rynek ma największy sens. Jesteśmy zadowoleni z początkowych dni ich funkcjonowania – mówi prezes Bernacki. – Miejsce na polskim rynku nadal jest, ale mamy tu już ponad 160 salonów. Widzimy natomiast, że potencjał jest większy dla salonów z ofertą regularną, tu daleko do poziomu nasycenia – dodaje.
Czytaj więcej
Kraje G7 - główny odbiorca rosyjskich diamentów - wprowadzają embargo na rosyjskie kamienie. Wzmocnią też kontrolę tankowców z rosyjską ropą.