„Zaskarżymy te absurdalne i bezpodstawne sankcje. Prawnicy już nad tym pracują. Wierzymy, że rządy prawa i zdrowy rozsądek zwyciężą” – powiedział magazynowi Forbes rzecznik oligarchy. Zaznaczył również, że oligarcha walczy o swój jacht „A”, który został zajęty we Włoszech.
Jacht „nigdzie nie płynął, ale był w stoczni w ramach planowych prac mających na celu skonfigurowanie hybrydowego systemu nawigacyjnego wykorzystującego innowacyjne technologie środowiskowe opracowane dla statku” – przekonuje przedstawiciel biznesmena.
Rozmówca Forbesa skarżył się, że włoski rząd zdecydował się zaprosić ekipę filmową do stoczni, która zazwyczaj jest zamknięta dla publiczności. Władze włoskie podjęły ten krok w celu „zarobienia wątpliwych punktów politycznych” – twierdzi strona rosyjska.
Zdaniem oligarchy, nie ma on „nic wspólnego z wydarzeniami na Ukrainie, nigdy nie zajmował się polityką”. Przedstawiciel Andrieja Melniczenki nazwał też absurdem przesłanki umieszczenia Mielniczenki na listach sankcyjnych.
Czytaj więcej
Miliarder Michaił Fridman, który został objęty sankcjami Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej, nazwał siebie „więźniem w Londynie”. Niedawny właściciel największego prywatnego banku Rosji skarży się, że nie ma pieniędzy nawet na usługi sprzątaczki.