Podczas gdy w roku wybuchu pandemii (2020) w spółkach notowanych na rynku głównym warszawskiej giełdy zmienił się co piąty prezes, to w 2021 r. wskaźnik tych zmian spadł do 15 proc. W rezultacie średnia kadencja szefa zarządu spółki z GPW wydłużyła się w ubiegłym roku prawie do siedmiu lat (6,8) z około pięciu przed rokiem.
Przyczyniła się do tego dynamiczna poprawa koniunktury widoczna od wiosny 2021 r., która pomogła wielu firmom poprawić wyniki, windując także ich notowania. – W sytuacji, gdy gospodarka odbija i prawie wszyscy dobrze sobie radzą, nie ma powodów do wymiany szefów – komentuje Zbigniew Płaza, partner zarządzający w firmie Boyden, która specjalizuje się w rekrutacji top menedżerów (executive search). Według niego również poza giełdą wymian prezesów i dyrektorów generalnych było w minionym roku zdecydowanie mniej niż w 2020 r.
Słabsza presja wyniku
O ile na początku minionego roku część ekspertów prognozowała, że w 2021 r. tempo zmian może przyspieszyć, w szczególności w branżach i firmach, gdzie efekt pandemii może być długotrwały, a dotychczasowe działania zarządów nie przyniosły poprawy wyników, o tyle silne odbicie w gospodarce i ożywienie konsumpcji pomogły wielu spółkom ten negatywny efekt koronawirusa pokonać.
Jak ocenia Tomasz Magda, partner w firmie Amrop, w 2021 r., gdy w większości firm i branż wyniki były znakomite (dla wielu spółek był to wręcz rok rekordowy), presja wynikowa, która jest istotnym powodem zmian kadrowych w prywatnych firmach, była mniejsza. Do tego doszła tendencja do wstrzymywania się ze zmianami podczas nadzwyczajnych sytuacji, jaką jest pandemia Covid-19.