– Obserwujemy teraz pierwsze oznaki ożywienia rynku na najwyższych stanowiskach –twierdzi Andrzej Maciejewski, który kieruje polskim oddziałem firmy Spencer Stuart specjalizującej się w executive search, czyli rekrutacji top menedżerów. Podobnie jak cały rynek rekrutacji stałych, który w ostatnich tygodniach tąpnął o ok 50 proc., również jego elitarny segment odczuł efekty wybuchu pandemii. Towarzyszący mu wzrost niepewności zamroził nie tylko wiele branż gospodarki, ale i sporą część kadrowych zmian. Jak zwraca uwagę Piotr Wielgomas, prezes firmy rekrutacyjnej Bigram, trudno jest podejmować decyzje o wyborze kandydatów na kluczowe stanowiska bez możliwości bezpośredniej rozmowy z menedżerem.
Sprawdzone prognozy
Jak jednak pokazuje barometr „Rzeczpospolitej" mierzący skalę rotacji szefów 42 dużych państwowych firm, w tej części rynku nie widać efektów lockdownu. Po wyhamowaniu przed jesiennymi wyborami od początku tego roku barometr prezesów ponownie rośnie i w maju sięgnął 28,6 pkt, czyli poziomu najwyższego od roku. To czterokrotnie więcej niż w listopadzie, gdy po wyborach, w dniu powołania nowego rządu premiera Morawieckiego powołano Ministerstwo Aktywów Państwowych pod kierownictwem wicepremiera Jacka Sasina. Ówczesne przewidywania ekspertów, że kadrowe zmiany w spółkach z udziałem Skarbu Państwa przyspieszą, okazały się trafne.
Jak wynika z naszych danych, do podwyższenia wskaźnika rotacji w tych firmach istotnie przyczynił się bankowo-ubezpieczeniowy konglomerat pod wodzą PZU, do którego należą też Pekao SA i Alior Bank. Proces zmian kadrowych został zapoczątkowany tam pod koniec listopada przez nagłą dymisję prezesa Pekao Michała Krupińskiego i już wtedy spekulowano, że to dopiero początek roszad, które obejmą również pozostałe spółki grupy, w tym PZU.
I rzeczywiście, objęły i to pomimo świetnych wyników PZU za 2019 r. i wybuchu pandemii Covid-19. Rezygnacja wysoko cenionego przez rynek Pawła Surówki ze stanowiska prezesa PZU zbiegła się niemal w czasie z ogłoszeniem stanu epidemicznego w Polsce i została nieco przykryta przez wieści o koronawirusie. Podobnie było ponad miesiąc później, w kwietniu, gdy w wyniku nagłej rezygnacji Marka Lusztyna miała miejsce kolejna zmiana na czele Pekao SA.