Amerykański producent urządzeń zdalnego sterowania firma Universal Electronics potwierdziła Reutersowi, że zawarła umowę z władzami Sinciangu umowę na przetransportowanie setek ujgurskich pracowników do jej fabryki w Qinzhou na południu Chin. To pierwszy potwierdzony przypadek udziału amerykańskiej firmy w programie transferowym ujgurskich pracowników określanym przez niektórych prawników jako praca przymusowa.
Universal Electronics zatrudniła do 400 ujgurskich pracowników w ramach tej umowy. Koszty przeniesienia pracowników poniosła nie tylko firma – w co najmniej jednym przypadku za przelot czarterowy z dostawą pracowników pod eskortą policji z miasta Hotan do Qinzhou zapłaciły władze Sinciangu. O operacji oficjalnie informowała w lutym 2020 w mediach społecznościowych policja z Qinzhou.
Czytaj więcej
Chiński bojkot międzynarodowych producentów odzieży odmawiających kupowania bawełny z chińskiego regionu Xinjiang, w którym łamane są prawa człowieka, odsłonił prawdę, której większość z nas nie chce słyszeć. „Nieetyczna bawełna” jest problemem niemal całego rynku mody – i kryje się w szafie niemal każdego i każdej z nas. Liczby nie kłamią.
W odpowiedzi na pytania dziennikarzy firma poinformowała, że obecnie w zakładzie w Qinzhou pracuje 365 ujgurskich pracowników, którzy mają być traktowani, jak inni pracownicy. Firma stwierdziła także, że żaden z pracowników nie pracuje przymusowo i nie uważa, by to była praca przymusowa. Firma stwierdziła też, że pokrywa koszty przeniesienia swoich pracowników z lotniska lub dworca kolejowego do fabryki, a także nie wie, jak są szkoleni w Sinciangu ani kto płaci za ich transport do Qinzhou.
Według dziennikarzy Reutersa warunki, w których znajdują się ujgurscy pracownicy spełniają jednak znamiona definicji pracy przymusowej. Są oni bowiem inwigilowani cały czas przez policję, zarówno w trakcie transportu jak i pracy, a także śpią i jedzą w oddzielnych pomieszczeniach. Z informacji do których dotarli dziennikarze wynika, że ujgurscy robotnicy są przez cały czas pod nadzorem, w przeciwieństwie do miejscowych robotników oraz muszą uczestniczyć w „działalności edukacyjnej”, której charakter jest niejasny.