Jak zauważa Mirosław Bendzera, prezes Famuru, branża musi się zmierzyć z problemem spadających cen surowców. – Problemy dotykają praktycznie wszystkich producentów węgla. Jednym z widocznych skutków tej sytuacji jest ograniczanie nakładów inwestycyjnych w tej branży, co również przekłada się na kondycję firm funkcjonujących jako jej zaplecze – tłumaczy „Rzeczpospolitej".
Krajowe spółki nie załamują rąk i szukają szans za granicą. Już w 2014 r. zagranica odpowiadała za 26 proc. przychodów Famuru i 43 proc. Kopexu. Teraz statystyki mogą być jeszcze lepsze. – Kopex prowadzi intensywne działania prosprzedażowe na rynkach zagranicznych. Sprzedaż na te rynki jest dla nas podstawowym remedium na spodziewane niższe przychody w kraju – deklaruje Józef Wolski, prezes Kopexu. – Najbardziej zaawansowane prace są na rynku argentyńskim i rosyjskim, intensywnie działamy w Chinach. Naszym celem jest wzrost portfela zamówień za granicą jeszcze w I półroczu 2015 r. – podkreśla.
W podobnym tonie wypowiada się prezes konkurencyjnego Famuru. – Eksport pozostaje gwarantem naszego dalszego wzrostu. Wierzymy, że coraz większy udział w atrakcyjnych – pod względem znaczenia górnictwa – regionach świata będzie korzystnie wpływać na rezultaty grupy – zaznacza Bendzera. Jak dodaje, najlepsze perspektywy widzi na rynkach wschodzących. – Planujemy tam wzmocnić naszą ekspansję. Chcemy rozwijać sprzedaż w Indonezji, Wietnamie, Indiach, Ameryce Południowej, na Bałkanach, w Turcji oraz na Bliskim Wschodzie. Również Rosja pozostaje jednym z najważniejszych odbiorców naszych autorskich rozwiązań – dodaje.
Spółki stawiają też na poszerzenie oferty. – Podstawowym projektem jest budowa kopalni w Przeciszowie – mówi prezes Kopexu. – W ub.r. rozpoczęła też działalność spółka Miilux Poland produkująca blachy trudnościeralne i gotowe komponenty. Obecnie trwają prace nad kolejnym projektem realizowanym wspólnie z zagranicznym partnerem. Będzie on znacznie wykraczał poza branżę górniczą – zdradza „Rzeczpospolitej".