Jak tłumaczą eksperci, na czarnym rynku funkcjonują wyspecjalizowane grupy tworzące złośliwe oprogramowanie, dystrybutorzy i hakerzy dokonujący ataków. To sprawnie funkcjonujący przemysł. Szacuje się, że za program, który potrafi wykorzystać podatności naszych komputerów na różnego rodzaju wirusy (tzw. exploit), trzeba zapłacić 100 tys. dol. Przestępcy inwestują takie pieniądze, bo zyski są nieporównywalnie większe. W ciągu roku tylko jeden taki exploit jest w stanie przynieść nielegalne zyski sięgające grubo ponad 30 mln dol.
Sytuacja robi się coraz bardziej niebezpieczna, bo - jak wynika z najnowszego raportu Cisco, firmy specjalizującej się w zabezpieczeniach informatycznych - liczba cyberataków rośnie, a do tego przybywa urządzeń podatnych na sieciowe zagrożenia. - W 2020 r. będzie 50 mld urządzeń podłączonych do internetu. Mechanizmy detekcji wirusów już dziś nie nadążają za pojawiającym się szkodliwym oprogramowaniem (tzw. malware) - mówi Gaweł Mikołajczyk, dyrektor specjalnego centrum bezpieczeństwa Cisco w Krakowie.
Analitycy Cisco tłumaczą, że 50 proc. malware'ów "żyje" tylko dwa dni. - To oznacza, że w tak szybkim tempie powstają nowe, nie znane jeszcze programom antywirusowym. Każdego dnia pojawia się ponad 1,1 mln unikalnych próbek złośliwego oprogramowania - wyjaśnia Mikolajczyk. Jak podkreśla, Cisco zbadało ponad 100 tys. routerów szkieletowych u dostawców internetu na świecie. - 92 proc. z nich zawierało średnio 26 różnych podatności na cyberataki - wylicza Gaweł Mikolajczyk.
Głównym celem ataków hakerów stały się firmy, zwłaszcza te małe i średnie. To za ich pośrednictwem dochodzi coraz częściej do cyberwłamań w koncernach. - MŚP to słaby punkt, dlatego coraz więcej korporacji zaczyna przyglądać się swoim dostawcom i mniejszym partnerom, zauważając, że w ich przypadku poziom zabezpieczeń przed zagrożeniem systematycznie maleje. W latach 2014-2015 liczba firm MŚP, które stosują narzędzia ochrony internetowej zmniejszyła się o ponad 10 proc. - wskazują w raporcie eksperci Cisco.
Przedsiębiorcy zdają się zauważać problem, choć wydają się bezradni. Badania pokazują, że zaledwie 45 proc. firm z całego świata darzy zaufaniem swoje obecne systemy zabezpieczeń. Niemal polowa menadżerów przejmuje się kwestiami bezpieczeństwa IT, a 41 proc. z nich twierdzi, że bardziej obawia się cyberzagrożeń niż jeszcze 3 lata temu.