W IV kwartale minionego roku BNP Paribas dokonał nieco ponad 1 mld zł odpisów frankowych, co jest kwotą rekordowo wysoką dla tego banku. W całym 2023 r. było to 1,98 mld zł, dzięki czemu, jak informuje zarząd w komunikacie, szacowany poziom wskaźnika pokrycia rezerwą salda bilansowego brutto kredytów mieszkaniowych we frankach szwajcarskich według stanu na koniec 2023 r., będzie zbliżony do 100 proc.
Podobnie mBank zawiązał sporo rezerw (choć nie rekordowych) w IV kwartale (1,2 mld zł), a łącznie w całym 2023 r. było to aż 4,6 mld zł. Z naszych szacunków wynika, że dzięki temu pokrycie aktywnego portfela frankowego skoczyło do ok. 95 proc.
Zarówno BNP Paribas, jak i mBank znalazły się w gronie tych banków, które starają się jak najszybciej rozwiązać problem kredytów we frankach. Pokrycie portfela na poziomie około 100 proc. ma jeszcze Bank Pekao oraz ING Bank Śląski.
Czytaj więcej
Zaniepokojone eskalacją medialną wokół Narodowego Banku Polskiego działające w nim związki zawodowe zaapelowały o nieniszczenie wizerunku banku. O inspirowanie zamieszania oskarżyły „Jednego z Nas”.
Wśród banków giełdowych, które mają większe obciążenie kredytami we frankach szwajcarskich, można też wyróżnić drugą grupę – tych, które nie spieszą się tak mocno z odpisami na ryzyko prawne kredytów walutowych. Chodzi tu o PKO BP, Santander czy Millennium.