Jacek Kurski na intratną i prestiżową posadę w Waszyngtonie w Banku Światowym trafił w grudniu 2022 r. decyzją prezesa NBP Adama Glapińskiego. Objął stanowisko zastępcy dyrektora wykonawczego (alternate executive director). Zarabia ponad milion złotych rocznie i nie musi płacić podatków.
Jacek Kurski jest wysoko na liście osób, które nowa władza bardzo chce rozliczyć za upartyjnienie TVP.
Czytaj więcej
Joanna Kurska, żona byłego prezesa TVP Jacka Kurskiego, rozstaje się z Telewizją Polską. Według informacji Onetu złożyła dziś wypowiedzenie.
Posada kurskiego w Banku Światowym wydawała się bezpieczna a on sam nie do ruszenia, ponieważ obsadzenie tego stanowiska leży w gestii prezesa NBP, czyli Adama Glapińskiego. Prezes NBP reprezentuje Polskę w dwóch międzynarodowych instytucjach finansowych, czyli Banku Światowym i Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOiR). To Glapiński wskazuje, kto tam trafi i on decyduje, kiedy taka osoba zakończy swoją misję. Do Waszyngtonu szef banku centralnego wysłał Kurskiego, a do EBOiR kilka miesięcy temu trafił jeden z jego najbliższych współpracowników w NBP Piotr Szpunar.
Okazuje się, że w przepisach, które regulują, kto wysyła reprezentantów do międzynarodowych instytucji finansowych, jest furtka. Pozwala ona nowemu rządowi okroić kompetencje Adama Glapińskiego i w konsekwencji doprowadzić do odwołania Jacka Kurskiego z Banku Światowego – pisze Business Insider Polska.