Do czołowej szóstki najsilniejszych spośród ważniejszych walut świata załapał się w ciągu ostatnich dwóch tygodni złoty. Co sprawiło, że krajowa waluta tak dobrze zniosła zawirowania związane z problemami banków na świecie? Zdaniem Piotra Popławskiego, ekonomisty i stratega ING Banku Śląskiego, główną przyczyną mogło być to, że inwestorzy wcześniej jej unikali.
– Złoty był dość słaby pod koniec ubiegłego roku i na początku tego, kiedy wobec perspektywy wydania przez TSUE wyroku ws. kredytów frankowych inwestorzy spekulacyjni niechętnie go kupowali – ocenia specjalista.
Jak dodaje, nastawionych na umocnienie złotego pozycji, które inwestorzy musieliby zamykać z uwagi na napięcia na rynkach, jest teraz relatywnie mało. Zamiast tego pod dobre dla naszego regionu wiadomości spekulowano, kupując np. forinta czy czeską koronę. Efekt jest taki, że w czasie obecnych zawirowań złoty jest bardziej stabilny.
– Na zawirowaniach najbardziej stracił forint, bo zagraniczni inwestorzy zaczęli zamykać pozycje nastawione na jego umocnienie, do których zajmowania skłaniały ich wysokie stopy procentowe na Węgrzech – dodaje Piotr Matys, analityk InTouch Capital Markets.