Wcześniej w ciągu kilkunastu godzin na Izrael poleciało kilkaset rakiet, części nie udało się przechwycić obronie przeciwrakietowej. Zginęły dwie Izraelki z Aszkelonu, miasta opodal Strefy Gazy. Zniszczona została m.in. szkoła.
Izrael przeprowadza naloty odwetowe. I zapowiada ich kontynuację, póki „terroryści nie zapłacą odpowiedniej ceny" i „nie wróci spokój". Nie zgodził się na proponowane przez Hamas zawieszenia broni. Zapowiedział mobilizację 5 tys. rezerwistów.
Do wtorku po południu mowa była o 28 zabitych w Strefie Gazy (na zdjęciu: pogrzeb jednej z ofiar), w tym trzech dowódcach wojskowych Islamskiego Dżihadu, konkurenta Hamasu. Zginęło, jak podawały źródła palestyńskie, dziewięcioro dzieci. Zachód wzywa obie strony do deeskalacji i potępia ataki na cywilów.
Analiza Jerzego Haszczyńskiego w środowym wydaniu „Rzeczpospolitej” i o 21.00 na www.rp.pl