Japonia zamyka granice na miesiąc po wykryciu mutacji koronawirusa

Od 28 grudnia do końca stycznia 2021 r. japońskie granice będą zamknięte dla wszystkich, którzy nie posiadają paszportów tego kraju. To kolejne zaostrzenie przepisów imigracyjnych wobec cudzoziemców po tym, jak w kraju wykryto bardziej zaraźliwą mutację wirusa COVID-19.

Aktualizacja: 26.12.2020 15:58 Publikacja: 26.12.2020 15:22

Japonia zamyka granice na miesiąc po wykryciu mutacji koronawirusa

Foto: AFP

W Japonii doszło teraz do kolejnej, już trzeciej, fali zachorowań.

Trzy dni temu Japończycy wstrzymali przyloty z Wielkiej Brytanii po tym, jak w Londynie i południowo-wschodniej Anglii pojawiła się nowa mutacja wirusa COVID-19 i doszło do kolejnego rekordu zakażeń. — Rząd będzie podchodził do nowych ograniczeń elastycznie — mówił wtedy szef gabinetu premiera Katsunobu Kato. Ujawnił również, że planowane jest zalecenie 14-dniowej kwarantanny wszystkim, którzy przylecieli z Wielkiej Brytanii.

W ramach tych zaostrzeń planowano również nakazanie poddania się testowi na zakażenie COVID-19 w ciągu 72 godzin od wylotu z Wielkiej Brytanii. Ta zasada miała obowiązywać od 28 grudnia. Według informacji rządu wtedy jeszcze nie stwierdzono w Japonii nowej agresywniejszej mutacji wirusa.

W ostatni czwartek, 24 grudnia liczba zachorowań była po raz kolejny wyższa niż poprzedniego dnia i testy wykazały nowe zakażenia u 3271 osób. 56 osób umarło. W samym Tokio we środę, 23 grudnia zarejestrowano 748 przypadków zachorowań na COVID-19, a dzień później 821 — poinformowało radio NHK.

— Lekarze, którzy są na pierwszej linii frontu walki z koronawirusem i desperacko starają się powstrzymać pandemię, są już na granicy wytrzymałości — mówił 26 grudnia minister gospodarki Japonii, Yasutoshi Nishimura, który jest rządowym koordynatorem walki z pandemią.

— Z informacji, jakie do mnie docierają, wiem, że trudno jest z jednej strony walczyć z pandemią, a z drugiej zapewnić normalną opiekę lekarską tym, którzy nie są wprawdzie chorzy na COVID-19, ale także wymagają hospitalizacji — tłumaczył minister.

W Japonii planowane jest skrócenie czasu otwarcia restauracji, na razie tylko w Tokio. Shigeru Omi, odpowiedzialny za środki podejmowane w walce z COVID-19 jest zdania, że wspólne spożywanie posiłków sprzyja wzrostowi liczby zakażeń. — Dlatego poprosiliśmy restauracje, aby jeszcze bardziej skróciły godziny otwarcia – mówił Shigeru Omi.

Według jego informacji infekcje już wydostały się poza Tokio i są notowane w regionach okalających miasto. — Bardzo trudno będzie powstrzymać zachorowania w regionach wiejskich, jeśli nie udało nam się tego zrobić w miastach — uważa Shigeru Omi.

Jak na razie restauracje w Tokio są otwarte do godz. 10 wieczorem. Rząd chce, aby czas ich działalności został skrócony przynajmniej o 2 godziny, ograniczono również do 5 tys. z 10 tys. liczbę widzów na wydarzeniach sportowych. To ostatnie ograniczenie obowiązuje do 11 stycznia.

W Japonii doszło teraz do kolejnej, już trzeciej, fali zachorowań.

Trzy dni temu Japończycy wstrzymali przyloty z Wielkiej Brytanii po tym, jak w Londynie i południowo-wschodniej Anglii pojawiła się nowa mutacja wirusa COVID-19 i doszło do kolejnego rekordu zakażeń. — Rząd będzie podchodził do nowych ograniczeń elastycznie — mówił wtedy szef gabinetu premiera Katsunobu Kato. Ujawnił również, że planowane jest zalecenie 14-dniowej kwarantanny wszystkim, którzy przylecieli z Wielkiej Brytanii.

Pozostało 81% artykułu
Transport
Kontrolerzy lotów z PAŻP polecą w kabinach pilotów Ryanaira
Transport
Pasażer samolotu chciał wysiąść w powietrzu. Skrępowany taśmą klejącą
Transport
LOT w dobrej kondycji. Ale prezesa chcą odwołać
Transport
Zdesperowani Rosjanie szukają samolotów. Proszą o pomoc Kuwejt i Katar
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Transport
Będzie co przenosić do CPK. Rekordy na Lotnisku Chopina