List ambasadorów. Mosbacher: Polski rząd? Nie rozmawiałam. Wartości USA na moim Twitterze

- Nie musiałam rozmawiać z polskim rządem, ponieważ rząd wie, jakie są nasze wartości. Wystarczy poczytać mojego Twittera - powiedziała ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce, pytana o sprawę listu otwartego dyplomatów ws. LGBT. W rozmowie z Wirtualną Polską Georgette Mosbacher oświadczyła także, że w kwestii LGBT Polska jest "po złej stronie historii".

Aktualizacja: 29.09.2020 13:02 Publikacja: 29.09.2020 09:49

List ambasadorów. Mosbacher: Polski rząd? Nie rozmawiałam. Wartości USA na moim Twitterze

Foto: Rzeczpospolita/ Robert Gardziński

zew

"Chcemy wyrazić nasze poparcie dla starań o uświadamianie opinii publicznej w kwestii problemów, jakie dotykają społeczność gejów, lesbijek, osób biseksualnych, transpłciowych i interpłciowych (LGBTI) oraz innych mniejszości w Polsce stojących przed podobnymi wyzwaniami" - napisali ambasadorzy w opublikowanym w niedzielę liście, wyrażając uznanie dla "ciężkiej pracy społeczności LGBTI" oraz innych osób, których celem jest "zapewnienie przestrzegania praw osób LGBTI", a także "zapobieganie dyskryminacji, w szczególności tej motywowanej orientacją seksualną czy tożsamością płciową".

Dowiedz się więcej:
Sikorski: Sojusznicy uważają, że Polskę może pouczać Wenezuela

List ambasadorów. Kempa: Zło będzie się posuwać tak daleko, na ile mu pozwolimy

Brudziński do Mosbacher: Czekamy na Pani obronę chrześcijan

MSZ reaguje: Małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny

Pod listem otwartym, którego sporządzenie koordynowała ambasada Belgii w Polsce, podpisali się m.in. ambasadorzy Czech, Francji, Izraela, Litwy, Niemiec, USA, Ukrainy i Wielkiej Brytanii, a także reprezentant Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce.

Informując o liście ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher napisała na Twitterze, że prawa człowieka "to nie ideologia" i że są one uniwersalne. Pytana o sprawę przez Wirtualną Polskę powiedziała, że Stany Zjednoczone wierzą w równość wszystkich ludzi. - W pełni rozumiem i szanuję fakt, że Polska jest krajem katolickim - nikt nie chce tego podważać. Niemniej musicie wiedzieć, że w kwestii LGBT jesteście po złej stronie historii. Mówię o postępie, który się dokonuje bez względu na wszystko - oświadczyła.

Mosbacher dodała, że używanie "tego typu retoryki" wobec mniejszości seksualnych "wyobcowuje Polskę, przekładając się też na konkretne decyzje biznesowe". W tym kontekście wspomniała o branży filmowej i technologicznej. Według niej, przedsiębiorcy nie chcą inwestować tam, gdzie ich pracownicy "nie mają praw, które akceptuje większość świata Zachodu". Również w USA, zdaniem ambasador, Hollywood i sektor IT nie chcą współpracować ze stanami, które uchwalają prawa sprzeczne z "wartościami branży".

Na uwagę, iż władze Polski podkreślają, że w naszym kraju nie ma dyskryminacji osób LGBT, Georgette Mosbacher odparła: - Nie chcę wchodzić w szczegóły legislacyjne, bo to sprawa należąca do Polski. Mówię tylko, jakie są konsekwencje posiadania reputacji kraju nieprzyjaznego mniejszościom LGBT. A to reputacja, którą Polska za granicą posiada, nawet jeśli sama ocena nie jest fair.

Zdaniem przedstawicielki Stanów Zjednoczonych, tworzenie "stref wolnych od LGBT" jest "bardzo obraźliwe". Na uwagę WP, że takich stref w Polsce nie ma, są jedynie niezmieniające prawa symboliczne uchwały części samorządów dot. kart rodziny lub sprzeciwu wobec "ideologii LGBT" Mosbacher odpowiedziała, że czasem symbole mówią więcej niż czyny i że przez takie "symbole" Polska "nabawiła się wizerunku państwa, które nie szanuje ludzi o innej orientacji seksualnej".

Po wygłoszeniu uwagi, że prawa człowieka są uniwersalne Georgette Mosbacher odmówiła odpowiedzi na pytanie o definicję praw człowieka w odniesieniu do mniejszości seksualnych i o to, czy należy do nich prawo do zawierania małżeństwa.

Ambasador była też w Wirtualnej Polsce pytana, czy rozmawiała na temat sprawy z członkami polskiego rządu. - Nie rozmawiałam. Nie musiałam, ponieważ rząd wie, jakie są nasze wartości. Wystarczy poczytać mojego Twittera, zobaczyć, że na budynkach ambasady i konsulatu od lat wywieszamy tęczowe flagi - odparła reprezentantka USA w Polsce.

"Chcemy wyrazić nasze poparcie dla starań o uświadamianie opinii publicznej w kwestii problemów, jakie dotykają społeczność gejów, lesbijek, osób biseksualnych, transpłciowych i interpłciowych (LGBTI) oraz innych mniejszości w Polsce stojących przed podobnymi wyzwaniami" - napisali ambasadorzy w opublikowanym w niedzielę liście, wyrażając uznanie dla "ciężkiej pracy społeczności LGBTI" oraz innych osób, których celem jest "zapewnienie przestrzegania praw osób LGBTI", a także "zapobieganie dyskryminacji, w szczególności tej motywowanej orientacją seksualną czy tożsamością płciową".

Pozostało 84% artykułu
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Jak powstają zdjęcia, które przechodzą do historii?
Kraj
Polscy seniorzy: czują się młodziej niż wskazuje metryka, chętnie korzystają z Internetu i boją się biedy, wykluczenia i niedołężności
Kraj
Ruszył nabór wniosków o świadczenia z programu Aktywny rodzic.
Kraj
Kongres miejsc pamięci jenieckiej: dziedzictwo i strategie dla przyszłości
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Kraj
Poznaliśmy laureatów konkursu Dobry Wzór 2024