"Chcemy wyrazić nasze poparcie dla starań o uświadamianie opinii publicznej w kwestii problemów, jakie dotykają społeczność gejów, lesbijek, osób biseksualnych, transpłciowych i interpłciowych (LGBTI) oraz innych mniejszości w Polsce stojących przed podobnymi wyzwaniami" - napisali ambasadorzy w opublikowanym w niedzielę liście, wyrażając uznanie dla "ciężkiej pracy społeczności LGBTI" oraz innych osób, których celem jest "zapewnienie przestrzegania praw osób LGBTI", a także "zapobieganie dyskryminacji, w szczególności tej motywowanej orientacją seksualną czy tożsamością płciową".
Dowiedz się więcej:
Sikorski: Sojusznicy uważają, że Polskę może pouczać Wenezuela
List ambasadorów. Kempa: Zło będzie się posuwać tak daleko, na ile mu pozwolimy
Brudziński do Mosbacher: Czekamy na Pani obronę chrześcijan
MSZ reaguje: Małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny
Pod listem otwartym, którego sporządzenie koordynowała ambasada Belgii w Polsce, podpisali się m.in. ambasadorzy Czech, Francji, Izraela, Litwy, Niemiec, USA, Ukrainy i Wielkiej Brytanii, a także reprezentant Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce.
Informując o liście ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher napisała na Twitterze, że prawa człowieka "to nie ideologia" i że są one uniwersalne. Pytana o sprawę przez Wirtualną Polskę powiedziała, że Stany Zjednoczone wierzą w równość wszystkich ludzi. - W pełni rozumiem i szanuję fakt, że Polska jest krajem katolickim - nikt nie chce tego podważać. Niemniej musicie wiedzieć, że w kwestii LGBT jesteście po złej stronie historii. Mówię o postępie, który się dokonuje bez względu na wszystko - oświadczyła.
Mosbacher dodała, że używanie "tego typu retoryki" wobec mniejszości seksualnych "wyobcowuje Polskę, przekładając się też na konkretne decyzje biznesowe". W tym kontekście wspomniała o branży filmowej i technologicznej. Według niej, przedsiębiorcy nie chcą inwestować tam, gdzie ich pracownicy "nie mają praw, które akceptuje większość świata Zachodu". Również w USA, zdaniem ambasador, Hollywood i sektor IT nie chcą współpracować ze stanami, które uchwalają prawa sprzeczne z "wartościami branży".