Dzień po zapowiedzi, że 25 kwietnia odbędzie się nadzwyczajny zjazd, znaliśmy już trzech oficjalnych kandydatów. Do Norberta Röttgena, szefa Komisji Spraw Zagranicznych w Bundestagu, który nie bacząc na małe szanse, zgłosił się w zeszłym tygodniu, dołączyli we wtorek gracze wagi ciężkiej.
Najpierw Armin Laschet, premier najludniejszego landu Nadrenii Północnej-Westfalii, jest on uważany za polityka, który może połączyć różne skrzydła partii i gwarantuje CDU duże zdolności koalicyjne. Potem zaś Friedrich Merz, konserwatysta, przed dwoma dekadami szef frakcji chadeków w Bundestagu. Jego wybór oznaczałby pożegnanie z erą Angeli Merkel, która od roku nie stoi już na czele partii, ale wciąż ma głos decydujący, utrzymuje CDU w centrum sceny politycznej. Niektórzy wieszczą nawet, że doszłoby do rozpadu partii. —j.h.