Odstąpienie od porozumienia paryskiego to element strategii prezydenta Donalda Trumpa, który zapowiadał chęć zlikwidowania ograniczeń dla amerykańskiego przemysłu. Według amerykańskiego przywódcy, umowa uderza w gospodarkę USA.
Sekretarz Stanu Mike Pompeo potwierdził decyzję prezydenckiej administracji na Twitterze. "Stany Zjednoczone są dumne ze swych osiągnięć jako lidera w zakresie ograniczania emisji" - napisał. "Nasz model jest realistyczny i pragmatyczny" - ocenił.
Podpisując układ paryski, administracja poprzedniego prezydenta Baracka Obamy zobowiązała Stany Zjednoczone do ograniczenia do 2025 r. emisji gazów cieplarnianych o 26-28 proc. w porównaniu ze stanem z 2005 r. W czasie kampanii wyborczej Donald Trump zapowiadał wycofanie kraju z tej deklaracji. Zapisy porozumienia paryskiego zobowiązywały sygnatariuszy do niewychodzenia z układu do 4 listopada 2019 r.
Jeśli rozpoczęta wysłaniem pisma do sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa procedura odstąpienia od umowy zostanie przeprowadzona do końca, Stany Zjednoczone opuszczą układ paryski 4 listopada 2020 r., dzień po wyborach prezydenckich w USA, stając się pierwszym państwem, które wycofało się z porozumienia.
Porozumienie paryskie zostało uzgodnione w 2015 r. podczas Konferencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu. Zostało podpisane przez 195 państw. Układ przewiduje redukcję emisji gazów cieplarnianych w celu ograniczenia globalnego wzrostu temperatur.