Czytaj także:
Prezydent Słupska ogłosił nazwę i program swojej partii na konwencji na warszawskim Torwarze. Przy aplauzie kilku tysięcy ludzi – organizatorzy mówią o ok. 6 tysiącach – ogłosił, że „idą roztopy i nadchodzi zmiana" na Wiejskiej. Jego przemówienie było wymierzone w całą obecną klasę polityczną, w PiS i opozycję. – My nie chcemy wojny, chcemy wspólnie zbudować Polskę naszych marzeń – zadeklarował. Konwencji towarzyszyła „Wiosna" Vivaldiego, a zakończył ją koncert Reni Jusis. Kampania dopiero się zaczyna. Od poniedziałku Biedroń rusza w Polskę, by mówić o swoim programie. Tak jak pisała w grudniu „Rzeczpospolita", nazywa się „Nowa umowa dla Polski". I chociaż pierwsze wybory w tym roku to kampania do Parlamentu Europejskiego, to program Biedronia i jego przesłanie to przede wszystkim sprawy krajowe i społeczne. Najwięcej aplauzu wywołały postulaty dotyczące Kościoła. Biedroń jako jedną z 13 pierwszych ustaw zapowiedział ustawę o renegocjacji konkordatu, zakładając likwidację Funduszu Kościelnego i wycofanie religii ze szkół.
Robert Biedroń w swoim przemówieniu zaczął od realizacji „testamentu Pawła Adaomwicza". Jak podkreślił, najważniejszą wartością dla Polaków jest wspólnota. Jednocześnie podkreślił, że „nie chcemy wojny polsko-polskiej". Wątki wymierzone w „dwie partie polityczne próbujące podzielić Polskę na dwa wrogie obozy", „zamarznięty" Sejm przebijały się przez całe przemówienie. Biedroń deklaruje, że czas skończyć z podziałem na dwa wrogie obozy PiS i PO. Na Wiejskiej trwa jego zdaniem „zima stulecia", którą trzeba wreszcie przełamać. Doradcy Biedronia, w tym socjolog dr Maciej Gdula, działają zgodnie ze strategią „Błękitnego oceanu" (Blue Ocean Strategy), która zakłada, że przedsiębiorstwa powinny kreować nową przestrzeń rynkową (właśnie ten błękitny ocean), zamiast rywalizować na już zajętych obszarach (czerwony ocean).
Nowy ocean
Taką próbą wejścia na „nowy ocena" jest partia Biedronia, który podkreślał, że jego postulaty były tworzone oddolnie na serii spotkań w całym kraju. – Te tysiące marzeń stworzyły wspólnie ogromny żagiel, który zawisł przy wejściu. Żagiel, pod którym w końcu wypłyniemy na błękitne oceany. Daleko od tych krwawych oceanów, w których zagryzają się rekiny. „Jeżeli ktoś nie chce wojny polsko-polskiej, to powinien być otwarty na dialog z innymi partiami opozycji demokratycznej. Nie da się w Polsce w obecnej sytuacji być poza polityką. Nie dziś" – tak reagowała na Twitterze Katarzyna Lubnauer, szefowa Nowoczesnej. Jej partia w ostatnich latach przedstawiła wiele postulatów zbieżnych z tymi, o których w niedzielę mówił Biedroń. Np. dotyczących rozdziału Kościoła od państwa, związków partnerskich czy aborcji.
Drużyna Biedronia
Nowa partia stawia na fioletowo-pomarańczowe barwy. Poza Biedroniem i Krzysztofem Gawkowskim tworzą ją w większości ludzie bez wcześniejszego bezpośredniego uczestnictwa w ogólnokrajowej polityce. W trakcie konwencji – na którą autokarami z całej Polski przyjechało ok. 6 tysięcy osób – zaprezentowano koordynatorów programowych. Są to m.in. Gabriela Morawska-Stanecka („Równe prawa"), Dariusz Standerski („Gospodarka oparta na współpracy"), Łukasz Kohut („Polska bez cenzury"), dr Lilja Twardosz („Państwo przyjazne kobietom"), Grzegorz Pietruczuk („Bliskie państwo"), Kalina Michocka („Wspólna władza i kultura"). Wspomniany wcześniej dr hab. Maciej Gdula ma odpowiadać za edukację i szkolnictwo wyższe. Biedroń zapowiedział też kilkanaście projektów ustaw. W tym wprowadzenie strategii odchodzenia o węgla, likwidację Rady Mediów Narodowych, nowelizację ustaw o KRRiT, ustawę o jawności, ustawę o powołaniu Komisji Sprawiedliwości i Pojednania. W programie Biedronia jest m.in. zagwarantowanie dostępu do lekarza specjalisty w ciągu 30 dni, aborcja do 12. tygodnia ciąży na żądanie, pensja minimalna 2700 zł, edukacja antyprzemocowa w szkole, 2 proc. PKB na naukę, europejski program mieszkaniowy (10 mln mieszkań w całej UE), minimalna emerytura 1600 zł, autobus w każdej gminie, 1 mld na ogólnopolski budżet partycypacyjny i równość małżeńska dla wszystkich.