Chociaż aż 13 proc. przedsiębiorstw zamierza w najbliższych sześciu miesiącach zmniejszyć zatrudnienie, to połowa ograniczy cięcia do pojedynczych pracowników, a kolejne 37 proc. do małych grup załogi. Odwrotnie jest w planach dotyczących płac - wynika z ogłoszonego we wtorek raportu z najnowszego badania Planów Pracodawców agencji zatrudnienia Randstad.
Obniżkę wynagrodzeń w najbliższych sześciu miesiącach zapowiedziało tam 14 proc. z ponad tysiąca ankietowanych przedsiębiorstw - i nie będą to pojedyncze przypadki. W odróżnieniu od zwolnień, cięcia wynagrodzeń dotkną w prawie połowie firm niemal wszystkich pracowników, a w co piątej - zdecydowaną większość załogi. Jak zwraca uwagę Mateusz Żydek, rzecznik Randstad, najnowsza edycja badania zrealizowana na przełomie kwietnia i maja, pokazuje wyjątkowość obecnej sytuacji; nawet w czasie globalnego kryzysu finansowego w latach 2009/10 w Planach Pracodawców nie było tak dużej grupy przedsiębiorstw, które zapowiadały obniżki płac - ani tak małej grupy, która planuje w kolejnych miesiącach podwyżki. Teraz przewiduje je tylko 8 proc. badanych firm.
Jak zwraca uwagę Monika Fedorczuk, ekspert rynku pracy Konfederacji Lewiatan, wyniki badania wskazują, że pracodawcy dobrze pamiętają doświadczenia z niedawnych czasów niedoboru pracowników, więc bardzo ostrożnie podchodzą do cięć zatrudnienia. Ta ostrożność jest też efektem rządowych tarcz antykryzysowych, które są mocno nastawione na wsparcie utrzymania miejsc pracy.
Jak wynika z Planów Pracodawców, w ramach zwolnień firmy najczęściej starały się zwolnić swoje rezerwy budżetowe na poczet urlopów; 56 proc. pracodawców próbując ograniczyć skutki pandemii wysłało pracowników na zaległe urlopy. Ponad jedna trzecia wstrzymała premie uznaniowe, a ponad jedna czwarta - premie za realizację celów. – Wyznaczone wcześniej cele były zresztą w wielu firmach trudne do osiągnięcia - zaznacza Monika Fedroczuk.
Co do zwolnień, to firmy najczęściej rozstawały się z osobami zatrudnionymi na umowach cywilno-prawnych, czasowych oraz z pracownikami tymczasowymi. Badanie potwierdza, że pracodawcy chętnie też korzystali z tarcz - w tym z najlepiej ocenianego zawieszenia składek na ZUS. Co piąta badana firma skorzystała też z możliwości zmniejszania wynagrodzenia w połączeniu ze zmianą wymiaru czasu pracy, a prawie tyle samo (17 proc.) wprowadziło połączony z obniżką płac przestój ekonomiczny.