O ile w 2020 r. prawie połowa pracowników w badaniu agencji zatrudnienia Randstad Polska deklarowała zadowolenie ze swego wynagrodzenia, o tyle pod koniec zeszłego roku udział takich wskazań spadł do 43 proc.
Czytaj więcej
Specjaliści i menedżerowie z reguły zarabiają lepiej w prywatnych firmach, ale w sporej części zawodów na wyższe pensje można liczyć w sektorze publicznym.
Jak wynika z ogłoszonej we wtorek najnowszej edycji badania „Monitor rynku pracy" Randstad, które w grudniu 2021 r. objęło 1 tys. pracujących osób, odsetek zadowolonych z płacy jest najmniejszy od trzech lat. Jednocześnie ponad jedna czwarta wyrażała swoje niezadowolenie. Mateusz Żydek, rzecznik Randstad Polska, ocenia, że wpływ na te nastroje miał stosunkowo niewielki zasięg podwyżek płac w 2021 r. Dostało je tylko 45 proc. badanych, podczas gdy przed pandemią (w 2019 r.) ten odsetek sięgał 54 proc. W dodatku 41 proc. pracowników, którzy dostali w zeszłym roku podwyżki, było rozczarowanych ich wysokością. Ponad jedna czwarta badanych zanotowała co najwyżej 5-proc. wzrost wynagrodzenia, który w największej grupie (41 proc. badanych) wynosił 5–10 proc., czyli nie przekraczał inflacji.
Jak zwraca uwagę Monika Fedorczuk, ekspertka rynku pracy w Konfederacji Lewiatan, szybki wzrost inflacji sprawił, że pracownicza ocena kilkuprocentowej podwyżki z początku 2021 r. pod koniec roku była zupełnie inna. Stąd też duże oczekiwania podwyżek w 2022, których spodziewała się połowa badanych, i spadek zadowolenia z wynagrodzeń. Już w zeszłym roku przełożył się on na wzrost rotacji – 22 proc. badanych pracowników mówiło o zmianie pracodawcy w ostatnich sześciu miesiącach. To najwięcej od prawie roku.