Rondo „białoruskiego Popiełuszki” w Warszawie?

Na Ursynowie chcą uwiecznić na mapie polskiej stolicy zamordowanego w listopadzie w Mińsku malarza.

Aktualizacja: 15.01.2021 10:52 Publikacja: 15.01.2021 10:12

Tłumy na pogrzebie Romana Bondarenki w Mińsku

Tłumy na pogrzebie Romana Bondarenki w Mińsku

Foto: nn.by

Z odpowiednią interpelacją radny dzielnicy Ursynów Paweł Lenarczyk wystąpił do prezydenta Rafała Trzaskowskiego jeszcze 31 grudnia, o czym poinformował na poniedziałkowej konferencji prasowej.

"Chciałbym Pana prosić o bezpośrednie wsparcie inicjatywy nadania imienia Romana Bondarenki dla ronda na skrzyżowaniu ul. Puławskiej i Południowej Obwodnicy Warszawy. Roman Bondarenko - nazywany białoruskim Popiełuszką, to 31-letni mieszkaniec Mińska, pracownik sklepu, artysta malarz" – pisze w interpelacji Lenarczyk. Przytacza też w niej fragment artykułu „Roman Bondarenko, białoruski Popiełuszko", opublikowanego na łamach „Rzeczpospolitej" 15 listopada.

Morderstwo 31-letniego malarza wstrząsnęło Białorusinami i rozpaliło protesty przeciwko dyktaturze w wielu miastach kraju. Co tydzień na Białorusi organizowane są spontaniczne akcje, upamiętniające zamordowanego, a rzucone przez niego przed śmiercią „Wychodzę" stało się jednym z głównych haseł protestu.

- To mogłoby być rondo w stylu ronda Tybetu na Woli (powstało w 2010 roku, początkowo miało być rondem Wolnego Tybetu. Po interwencji Chin nazwę złagodzono, ale powstał tam mural z nieformalną nazwą ronda – red.). Można zaprosić polskich i białoruskich malarzy, by tworzyli np. na filarach wiaduktu POW artystyczny Majdan, poświęcony walce o wolność Białorusinów – mówi „Rzeczpospolitej" Lenarczyk. - Jesteśmy mieszkańcami wolnej Warszawy. Powinniśmy dawać jasny sygnał sąsiadom na Białorusi. Bardzo dużo Białorusinów pracuje w polskiej stolicy, to byłby ważny znak, że ktoś o nich myśli i dostrzega ich walkę, że warto walczyć i się nie poddawać – dodaje.

W stołecznym ratuszu mówią jednak, że procedura jest długa i skomplikowana. Tłumaczą, że w przypadku, gdy nazwa ulicy ma charakter pamiątkowy (upamiętniająca postacie, podmioty zbiorowe i wydarzenia historyczne, literackie lub artystyczne) i nie pochodzi z banku nazw, wniosek o nadanie nazwy powinien zostać poparty przez co najmniej 200 pełnoletnich osób zamieszkałych w Warszawie, w przypadku gdy zaproponowana we wniosku nazwa jest nazwą o charakterze pamiątkowym. Z kolei decyzję o nadaniu nazwy podejmuje Rada m.st. Warszawy, wcześniej jednak musi zostać zaopiniowana przez Zespół Nazewnictwa Miejskiego, Komisję Rady m.st. Warszawy ds. Nazewnictwa Miejskiego oraz właściwe rady dzielnic m.st. Warszawy. Ale to jeszcze nie wszystko.

"Nazwy tworzone od nazwisk nie mogą być nadawane wcześniej niż po upływie 5 lat od daty śmierci osoby, która ma zostać upamiętniona" – pisze w odpowiedzi na zapytanie „Rzeczpospolitej" Karolina Gałecka, rzecznik Urzędu m.st. Warszawy. Ale zarazem przyznaje, że „zdarzały się od tej reguły wyjątki". "Interpelacja radnego Pawła Lenarczyka nie wpłynęła jeszcze do Urzędu m.st. Warszawa. Jak tylko wpłynie, odniesiemy się do jej treści i odpowiemy radnemu" – zapewnia.

Przypomina zarazem, że miasto aktywnie wspiera społeczność białoruską we współpracy z Fundacją "Białoruski Dom" oraz Centrum Białoruskiej Solidarności. "Przygotowaliśmy, wspólnie z "Białoruskim Domem" oraz warszawskim Domem Spotkań z Historią, wystawę "Białoruś. Droga do wolności", ukazującą ubiegłoroczne protesty przeciwko fałszowaniu wyborów prezydenckich i łamaniu praw człowieka" – informuje Gałecka.

Inicjatywę radnego z Ursynowa gorąco popierają przedstawiciele białoruskiego ruchu demokratycznego w Polsce. - Białorusini są druga pod względem liczebności grupa obcokrajowców mieszkających w Warszawie. Jesteśmy częścią wielonarodowej stolicy Polski. Warszawa w ciągu ostatnich pięciu miesięcy stała się drugim lub nowym domem dla ponad tysiąca Białorusinów uciekających przed krwawym dyktatorem – mówi „Rzeczpospolitej" Aleś Zarembiuk, prezes Fundacji Białoruski Dom w Warszawie. - Uważam że to jest dobra inicjatywa i jeżeli w Warszawie powstanie rondo upamiętniające Romana Bondarenkę, to będzie kolejnym gestem wolnej Warszawy i wolnej Polski dla przyszłej wolnej i niepodległej Białorusi – dodaje.

Z odpowiednią interpelacją radny dzielnicy Ursynów Paweł Lenarczyk wystąpił do prezydenta Rafała Trzaskowskiego jeszcze 31 grudnia, o czym poinformował na poniedziałkowej konferencji prasowej.

"Chciałbym Pana prosić o bezpośrednie wsparcie inicjatywy nadania imienia Romana Bondarenki dla ronda na skrzyżowaniu ul. Puławskiej i Południowej Obwodnicy Warszawy. Roman Bondarenko - nazywany białoruskim Popiełuszką, to 31-letni mieszkaniec Mińska, pracownik sklepu, artysta malarz" – pisze w interpelacji Lenarczyk. Przytacza też w niej fragment artykułu „Roman Bondarenko, białoruski Popiełuszko", opublikowanego na łamach „Rzeczpospolitej" 15 listopada.

Pozostało 86% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!