- To początek drugiego wejścia Andrzeja Dudy w kampanię - mówiła Nowacka o strategii PiS.
Posłanka dodała, że strach PiS "wyszedł w czasie głosowań (w Sejmie)", gdy PiS "odrzucił poprawki, które dałyby równe szanse kandydatom" (chodzi o poprawkę gwarantującą nowym kandydatom w wyborach 10 dni na zebranie podpisów).
- To dyskryminacja Rafała Trzaskowskiego - stwierdziła Nowacka. - Wskutek decyzji PiS nie dostaniemy dziesięciu dni na zbiórkę podpisów. Pozostali kandydaci mieli dłuższy czas (na zbieranie podpisów - red.) w łatwiejszym momencie. Wiemy, jak ciężko będzie zebrać te podpisy, na co będziemy mieć prawdopodobnie 5-6 dni - mówiła Nowacka.
Posłanka podkreśliła jednocześnie, że "dziś prawdopodobnie ruszy wielka akcja zbiórki podpisów w całej Polsce". Rafał Trzaskowski ma - według jej słów - brać udział w zbieraniu podpisów m.in. w Warszawie i w Gdańsku.
- Widzimy że idzie zmiana, ludzie wyczuwają, że to, co się dzieje z PIS-em, z Andrzejem Dudą i wokół nich - to za dużo, za mocno i potrzeba bezpiecznika władzy. I takim bezpiecznikiem będzie Rafał Trzaskowski. Trzaskowski nie będzie długopisem Jarosława Kaczyńskiego - mówiła Nowacka.