– Agnieszka Holland jest tylko cynglem a jej film pociskiem w Tuskowo/Platformerskiej broni wycelowanej w polski rząd. Gra toczy się o przyszłość Europy, którą lewacy konsekwentnie próbują zamienić w pozbawiony wartości, tradycji i narodowych tożsamości świat multi-kulti (pisownia oryginalna – przyp. red.) – tak film „Zielona granica” skomentował prokurator generalny i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Poseł PiS i lider Suwerennej Polski kontynuuje swój atak na film, mimo że obrazu nie widział.
Do ataku Ziobry na reżyserkę dołączyli w Polsce najważniejsi przedstawiciele państwa z prezesem partii rządzącej PiS, prezydentem, premierem, ministrem obrony narodowej i ministrem spraw zagranicznych na czele. Temat zdominował na kilka dni kampanię wyborczą. Jak informowała wcześniej „Rzeczpospolita”, PiS liczyło, że na zamieszaniu wokół filmu partii uda się zdobyć 2–3 proc. poparcia.
Czytaj więcej
Agnieszka Holland, tak teraz atakowana za „Zieloną granicę”, broniła filmu „Smoleńsk”. Nie piętnowała tych, co do kina poszli.
Czy film Agnieszki Holland może wpłynąć na wynik wyborów parlamentarnych?
Sondaż: „Zielona granica”. Wyborcy PiS nie wierzą we wpływ filmu na wynik wyborów
Aż 49,7 proc. ankietowanych w sondażu IBRiS przeprowadzonym dla „Rzeczpospolitej” i RMF FM uważa, że „zamieszanie wokół filmu Agnieszki Holland »Zielona granica« nie będzie miało wpływu na wynik wyborów”. Sondaż (przeprowadzony 22–23 września na ogólnopolskiej próbie 1100 osób metodą CATI) pokazuje, że uważa tak aż 60 proc. wyborców głosujących na PiS. Podobnego zdania jest 51 proc. badanych opowiadających się po stronie opozycji i 19 proc. niezdecydowanych. Jedynie 10,7 proc. ogółu ankietowanych uważa, że film pomoże w wyborach PiS, 16,2 uważa, że pomoże opozycji, a 23,4 proc. badanych nie ma zdania w tej sprawie.