Centrowo-liberalna opozycja zdobędzie więcej głosów niż PiS i Konfederacja łącznie – wynika z notowań u bukmacherów. Sposób przeliczania głosów na mandaty sprawi jednak, że większości w Sejmie mieć nie będzie. Z naszych obliczeń wynika, że może liczyć na 222 mandaty. Tę liczbę można potraktować jak całkiem niezłą prognozę. Choć ogromna większość obstawiających specjalistami w dziedzinie politologii nie jest, to badania wskazują, że coś takiego jak „mądrość tłumu” faktycznie istnieje.
Uśrednione oceny wielu jednostek mają zwykle wcale nie mniejszą wartość prognostyczną niż szacunki pojedynczych – nawet wybitnych – ekspertów. Jakich wyników głosowania spodziewają się klienci bukmacherów? Według nich PiS zdobędzie niespełna 35 proc. głosów, wyprzedzając KO o około 4 pkt proc. Notowania tej ostatniej praktycznie nie drgnęły po przyjęciu na listy działaczy Agrounii, a jednocześnie ogłoszenie pytań referendalnych wsparło u bukmacherów szanse PiS, tyle że wyłącznie kosztem Konfederacji.
PiS jeszcze porządzi
Jeśli średnia z oczekiwań obstawiających się potwierdzi, to trzecie miejsce z wynikiem prawie 13 proc. zajmie Konfederacja, a za nią uplasują się Trzecia Droga (9,5 proc.) oraz Lewica (8,5 proc.). To wyniki zbliżone do obliczanej przez serwis ewybory.eu średniej z sondaży z ostatnich 30 dni, z tym że obstawiający wydają się oceniać, że zawyżone jest poparcie PiS, a zaniżone – Konfederacji. Według sondaży po odjęciu niezdecydowanych PiS mógłby liczyć na 37,1 proc., a Konfederacja – na 11,3 proc.
Czytaj więcej
PiS notuje identyczne wskazania jak przed miesiącem, a Koalicja Obywatelska nieznacznie zyskuje - wynika z sierpniowego sondażu poparcia dla partii politycznych, przeprowadzonego na zlecenie „Rzeczpospolitej” przez IBRiS.
– Niższe oczekiwania co do wyniku PiS wydają się uzasadnione, bo w ostatnich wyborach ta partia zawsze okazywała się przeszacowana. W każdych z ostatnich czterech elekcji PiS uzyskiwał wynik niższy od sondaży w lipcu, dodatkowo przeszacowana okazywała się też partia aktualnie rządząca. Ten efekt raczej tym razem nie ustąpi, bo według CBOS rząd PiS jest najgorzej ocenianym rządem od czasów rządu Jerzego Buzka, choć jeszcze cztery lata temu był oceniany najlepiej od 22 lat – komentuje socjolog prof. Jarosław Flis.