Wtorek nie był najlepszym dniem dla naszej waluty. O ile jeszcze w poniedziałek nieznacznie traciła ona na wartości, tak we wtorek, w drugiej części dnia, ruch ten się nasilił. Po południu złoty tracił wobec złotego około 0,6 proc. i za amerykańską walutę płacono 3,86 zł. Euro drożało o 0,2 proc. i zbliżyło się do 4,29 zł. Wyraźnie nasza waluta osłabiała się wobec franka szwajcarskiego. Ten drożał o blisko 0,9 proc. do poziomu 4,58 zł.
Wpływ na postawę złotego miały przede wszystkim czynniki zewnętrzne. Przeszkadzał nam chociażby silny dolar na globalnym rynku. Para EUR/USD zjechała we wtorek poniżej poziomu 1,11. Dolar traktowany jest jako bezpieczna przystań rynkowa, tak samo zresztą jak frank szwajcarski. A inwestorzy zaczęli znów szukać bezpieczeństwa po informacjach o tym, że Iran przygotowuje się do wystrzelenia rakiet balistycznych w stronę Izraela. - Informacje o potencjalnym zaostrzeniu konfliktu na Bliskim Wschodzie windują wycenę dolara (safe haven) oraz podbija wycenę ropy. Agencje podają, iż istnieje ryzyko wystrzelenia pocisków balistycznych z Iranu w kierunku Izraela. W przypadku złotego widzimy lekkie przepływy typu risk-off, co powoduje wzrosty kursu CHF/PLN - wskazuje Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.
Złoty czeka na RPP
Jutro lokalnie najważniejszym wydarzeniem będzie decyzja RPP w sprawie stóp procentowych, chociaż ekonomiści nie spodziewają się, żeby Rada zdecydowała się na zmianę kosztu pieniądza. Dużo ważniejszy będzie przekaz po posiedzeniu.