To miał być spokojny dzień na rynku walutowym. Nie do końca jednak tak było. Wszystko za sprawą amerykańskiego dolara. Ten po wielu dniach ruchu bocznego w końcu zaczął się osłabiać. Główna para walutowa EUR/USD wróciła powyżej poziomu 1,08. Słabszy dolar to zazwyczaj też mocniejszy złoty. I taką prawidłowość widzieliśmy także dzisiaj.
Frank szwajcarski tanieje
Złoty imponował siłą głównie w zestawieniu ze wspomnianym dolarem. Nasza waluta zyskiwała po południu na wartości około 0,6 proc. i wycena dolara zjechała poniżej 4 zł, osiągając poziom 3,99 zł. Mniejszą dynamikę widzieliśmy w przypadku EUR/PLN. Euro osłabiało się o około 0,1 proc. do 4,32 zł. Frank szwajcarski taniał z kolei o 0,3 proc. osiągając poziom 4,53 zł. Szwajcarska waluta od pewnego czasu jest po presją sprzedających. Wszystko po ostatnim niskim odczycie inflacji, który daje nadzieje na to, że tamtejszy bank centralny będzie łagodniej prowadził politykę pieniężną.
Zaskakujące dane z Polski pomagają złotemu
Krajowe czynniki były we wtorek dodatkowym wsparciem dla złotego. Zaskoczył m.in. odczyt dotyczący wynagrodzeń, który nadal wyraźnie idą w górę. To może powodować presję na inflację, a tym samym jest też argumentem za tym, aby RPP w tym roku wstrzymała się z obniżkami stóp procentowych. O tym, że istnieje taka możliwość wspominał zresztą ostatnio szef NBP Adam Glapiński.