Ostatnio nasza waluta nie miała dobrej passy. Słabsze nastroje na światowych rynkach, mocniejszy dolar, ale także i polityczne zawirowania w Polsce osłabiły złotego, co dobrze było widać chociażby wczoraj, kiedy nasza waluta osłabiała się wobec dolara ponad 1 proc., a wobec euro ponad 0,5 proc.
Reflektory skierowane na Fed
- Ostatnie godziny handlu przyniosły pogłębienie spadków na rynkach. Głównym powodem zdaje się być rewizja oczekiwań co do marcowej obniżki ze strony Fed. W dalszym ciągu spodziewa się jej znakomita część rynku (ok. 70 proc.) jednak widoczny jest wyraźny spadek (z okolic 80 proc.) tydzień wcześniej. Jeżeli scenariusz obniżek stóp miałby zostać odłożony w czasie, byłoby to najpewniej negatywne dla wycen bardziej ryzykownych aktywów. Na podbiciu risk-off traci polski złoty, który w ujęciu tygodniowych notuje najmocniejsze spadki od września 2023 r. - zwraca uwagę Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.
Patrząc na to, co dzieje się w środę rano na rynku walutowym, jest cień nadziei, że przynajmniej na chwilę ruch ten uda się powstrzymać. Po godz. 9 nasza waluta zyskiwała nawet nieznacznie na wartości. Wobec dolara i euro był to ruch o około 0,1 proc. Dolar był wyceniany na 4,03 zł, zaś euro na 4,38 zł. Zatrzymane zostało także umocnienie dolara na globalnym rynku. Para EUR/USD jest jednak poniżej 1,09.
Uwaga na amerykańskie dane
Jakie atrakcje czekają dzisiaj na inwestorów? Za nami rozczarowujące dane gospodarcze z Chin. Przed nami natomiast dane o sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej w Stanach Zjednoczonych.
- Biorąc pod uwagę rajd dolara z ostatnich dni, słabsze odczyty potencjalnie mogłyby nałożyć presję na indeks dolara i przynieść większą zmienność na rynek po wczorajszych wypowiedziach Wallera z Fed, który zasygnalizował 75 pb cięć stóp w 2024 roku i powolne tempo obniżek. Oba komunikaty stanęły w opozycji do rynkowych oczekiwań i wsparły dolara -wskazują analitycy XTB.