O ile jeszcze w pierwszej części dnia nasza waluta notowała nieznaczne zmiany, tak im dłużej trwa wtorkowa sesja, tak sytuacja złotego wygląda coraz lepiej. Po południu złoty umacniał się wobec dolara o około 0,8 proc. i wycena "zielonego" zjechał do poziomu 3,93 zł. Schodzimy więc w okolice wyceny, która ostatni raz była widziana w pierwszych miesiącach 2022 r. Dzisiaj także, o 0,5 proc., tanieje euro. Te jest wyceniane na 4,32 zł czyli najmniej od początku 2020 r. Wycena franka też spada o 0,5 proc. do 4,48 zł, zaś funt traci 0,3 proc. i jest już poniżej poziomu 5 zł.
Złotemu znów sprzyja słabość dolara na globalnym rynku. Główna para walutowa czyli EUR/USD podchodzi pod poziom 1,10. - Złoty jest rekordowo silny. Sprzyja temu zwyżka EUR/USD, który wybił ostatnie maksimum przy 1,0965, co sugeruje realizację scenariusza próby wybicia bariery 1,10. W tej układance korzystne są też spekulacje wokół szczytu OPEC+, który ma mieć miejsce za 2 dni - kłótnia dotycząca dalszych cięć w wydobyciu surowca sprzyja dalszym spadkom cen. Tańsza ropa to teoretycznie niższa inflacja i szybsze w czasie pierwsze obniżki stóp procentowych przez banki centralne - wskazuje Marek Rogalski, analityk DM BOŚ.
Świetne tygodnie złotego
Złoty więc z przytupem ma szansę zakończyć i tak świetny dla niego miesiąc. Rajd naszej waluty rozpoczął się jednak jeszcze wcześniej, tuż po wyborach parlamentarnych w Polsce. - Skok złotego z minionych sześciu tygodni oznacza, że inwestorzy są przekonani o powstaniu proeuropejskiego rządu dotychczasowej opozycji. Jednocześnie rynki oswojone są z myślą, że dojdzie do tego dopiero w połowie grudnia. Oznacza to, że złoty jest obojętny na próby formowania gabinetu przez Mateusza Morawieckiego. Jednocześnie w wycenie polskiej waluty jest zawarte szybkie odblokowanie KPO, niechęć RPP do dalszych obniżek stóp, luzowanie fiskalne oraz wyraźne przyspieszenie dynamiki PKB. W takiej sytuacji dalsze spadki kursów walut będą w dużej mierze zależne od sytuacji globalnej. Na razie sprzyja ona walutom rynków wschodzących - mówi Bartosz Sawicki, analityki firmy Cinkciarz.pl