Fundusz inwestycyjny pozwał małżeństwo o zapłatę 7519 zł z tytułu niespłaconego w umówionym terminie kredytu odnawialnego w rachunku bankowym. Fundusz przejął od banku wierzytelność z tego tytułu.
Chociaż pozew dotyczył dwóch osób, Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia w Warszawie wydał uwzględnił powództwo w całości wobec jednej z nich, nie rozstrzygając żądania co do drugiego małżonka. Orzekł, że pozwana w ciągu dwóch tygodni od dnia doręczenia nakazu powinna zapłacić powodowi żądaną kwotę wraz z odsetkami, a także zwrócić koszty procesu w kwocie 1517 zł albo wnieść w takim samym terminie sprzeciw.
Czytaj też: Zły adres i nazwisko w doręczeniu pisma od Sądu
Nakaz zapłaty został przesłany na adres, pod którym małżonkowie nigdy nie mieszkali. Co więcej - przesyłka do pozwanej zawierała na błędne dane osobowe, które nie widnieją ani w umowie, ani nie wynikają z aktu stanu cywilnego.
Na wniosek pełnomocnika funduszu, referendarz sądowy nadał klauzulę wykonalności nakazowi zapłaty, a do akcji wkroczył komornik. Dopiero wówczas kobieta dowiedziała się o nakazie zapłaty i wniosła od niego sprzeciw do sądu. Został odrzucony jako wniesiony po terminie.