Prywatnie zęby leczy prawie 75 proc. gospodarstw domowych, ale więcej niż cztery lata temu (ok. 26 proc. wobec 23 proc. w 2020 r.) osób korzysta tylko z usług dentystycznych w ramach składki zdrowotnej lub łączy leczenie prywatne z publicznym. Tak wynika z informacji GUS „Ochrona zdrowia w gospodarstwach domowych w 2023 r.” Dodatkowo w czterech na dziesięć rodzin płaci się za wizytę u lekarzy różnych specjalności lub za badania. GUS podał, że są to informacje wstępne, więc mogą się jeszcze zmienić. Ale opinie pacjentów są pewne: ponad 70 proc. z płacących za wizyty lub badania z prywatnych funduszy, powiedziało, że robią tak ze względu na zbyt odległe wizyty proponowane im w ramach publicznej służby zdrowia. Jest to znaczący wzrost w porównaniu do 2020r. – wtedy było to tylko nieco więcej niż połowa badanych.
Ile wydajemy prywatnie na zdrowie?
GUS oszacował (w innym badaniu), że bezpośrednie prywatne wydatki na ochronę zdrowia wyniosły w 2023 r. prawie 38,6 mld zł i dodatkowo 5,2 mld wydano na abonamenty i prywatne ubezpieczenia medyczne (część z nich zapłacili pracodawcy w ramach bonusów). W kwocie tej ujęte są także wydatki za leki, a nie tylko prywatne korzystanie z opieki medycznej.
GUS szacuje, że rodziny wydały w zeszłym roku ponad 1,6 mld zł więcej niż rok wcześniej i o 8,9 mld zł więcej niż w 2020 r. Ale cztery lata temu ze względu na pandemię i ograniczenia trudniej było korzystać z opieki zdrowotnej. W zeszłym roku ubezpieczeni zapłacili też ponad 150 mld zł jako składkę na powszechne ubezpieczenie zdrowotne (na Narodowy Fundusz Zdrowia).
Z jakich usług korzystamy prywatnie?
Najrzadziej płacimy za pobyt w szpitalu. W zeszłym roku niespełna 8 proc. mieszkańców Polski leczyło się w szpitalach. Tylko w 6 proc. źródłem finansowania pobytów w szpitalach i innych zakładach stacjonarnych były pieniądze prywatne, większość (94 proc.) opłacona była przez NFZ, czyli ze składki zdrowotnej.
Prywatne wizyty są znacznie częstsze, gdy potrzebujemy porady specjalisty niż lekarza rodzinnego. Prawie wszystkie (97,5 proc.) osoby korzystające z porad lekarskich w podstawowej opiece zdrowotnej w czwartym kwartale zeszłego roku zrobiły to w ramach NFZ. Za to by dostać się do specjalisty zapłaciło prywatnie prawie 39 proc. potrzebujących.