Towarzystwa reasekuracyjne, które ubezpieczają firmy ubezpieczeniowe przedłużają zwykle 1 stycznia 12-miesięczne umowy ze swymi klientami. To pozwoliłoby tym ostatnim ustalić zakres ryzyka pierwszy raz od czasu dojścia do wojny na Ukrainie, po poniesionych już stratach z powodu tego konfliktu i po huraganie Ian na Florydzie
Zrzeszenia firm ubezpieczeniowych tzw. P&I kluby oferujące odszkodowania ochronne i odszkodowawcze, które w transporcie morskim dotyczą kadłuba i maszynerii statku dla armatora oraz ładunku dla jego właścicieli. Typowe ubezpieczenie P&I obejmuje ryzyko uszkodzenia ładunku podczas transportu, ryzyka wojny i ryzyka szkód w środowisku (wyciek ropy, inne skażenia).
Zrzeszenia Amerykańskie, Północne, Brytyjskie i Zachodnie, poinformowały na swych portalach, że od 1 stycznia nie będą w stanie oferować pokrywania ryzyka wojny w tym regionie. Te kluby są największymi ubezpieczycielami P&I, przypada na nie 98 proc. statków kursujących po świecie.
Czytaj więcej
Firmy ubezpieczeniowe mogą wycofać się z Ukrainy, Rosji i Białorusi. Dotyczy to zwłaszcza samolotów latających na Ukrainę bądź statków pływających po Morzu Czarnym.
Brytyjski UK P&I Club wyjaśnił 23 grudnia, że ta kwestia powstała, bo firmy reasekuracyjne straciły dostęp do reasekuracji, nazywany też retrocesją. „Klub firm reasekuracyjnych nie może już zapewnić reasekuracji od ryzyka wojny na terytorium rosyjskim, ukraińskim i białoruskim” - cytuje Reuter. Amerykański P&I poinformował 23 grudnia, że otrzymał od towarzystw reasekuracyjnych tego regionu „powiadomienie o anulowaniu” obsługi ryzyka wojny i w wyniku tego zrezygnował z własnego ubezpieczenia.