Liane Hornsey zajmowała to stanowisko od zaledwie osiemnastu miesięcy i nawet w chwili odejścia prezes Ubera, Dara Khosrowshahi nie szczędził jej komplementów. Jak twierdzi, Hornsey to „niesamowicie utalentowana, kreatywna i pracowita” osoba. Szefowa HR znalazła się jednak w tarapatach, gdy została oskarżona przez część pracowników przewoźnika o ignorowanie doniesień o dyskryminację rasową.
Reuters twierdzi z kolei, że za oskarżeniami stoi anonimowa grupa pracowników Ubera. Liane Hornsey miała użyć nieodpowiednich słów i obraźliwych komentarzy wobec Bernarda Colemana, kierownika Ubera do spraw różnorodności i integracji. Co więcej, ta sama grupa ludzi uważa, że Bozoma Saint John - była szefowa ds. zarządzania marką - była przez Liane Hornsey oczerniana i zastraszana, co ostatecznie skutkowało odejściem Saint John.
Gibson Dunn, firma prawnicza prowadząca śledztwo zapewnia, że niektóre podejrzenia są uzasadnione. Rzecznik Ubera z kolei wierzy, że dochodzenie zostało przeprowadzone rzetelnie. „Jesteśmy przekonani, że śledztwo zostało przeprowadzone w sposób bezstronny, dokładny i wiarygodny oraz że wyciągnięto właściwe wnioski” - stwierdził rzecznik Ubera.