Porty coraz bardziej odporne na pandemię

Po korzystnym dla polskich portów 2019 r. koronawirus mógł okazać się katastrofą. Jednak obroty w części grup towarowych mocno rosną, a spadki w innych może ograniczyć drugie półrocze 2020.

Aktualizacja: 20.08.2020 10:44 Publikacja: 19.08.2020 21:00

Rosną przeładunki kontenerów, a także obroty zbożem i paliwami. Pandemia bardzo uderzyła jednak w ru

Rosną przeładunki kontenerów, a także obroty zbożem i paliwami. Pandemia bardzo uderzyła jednak w ruch turystyczny, więc w portach brakuje wycieczkowców.

Foto: shutterstock, Mike Mareen

Polskie porty na Bałtyku zaczynają się uodparniać na skutki koronawirusa. W pierwszym półroczu rekordowych poziomów sięgnęły m.in. obroty zbożem i paliwami. Spadki w niektórych grupach towarów powinno rekompensować drugie półrocze. A ożywienie w międzynarodowym handlu, jakie zaczyna być coraz bardziej odczuwalne w transporcie, powinno definitywnie odsunąć widmo głębokiego kryzysu w przeładunkach spodziewanego jeszcze w pierwszej fazie pandemii.

Czytaj także: Świetny rok na morzu. Polskie porty pobiły rekord

Nieźle w Gdyni, awans Gdańska

W zespole portowym Szczecin–Świnoujście oraz w Gdyni rosną przeładunki kontenerów. W tych pierwszych w okresie styczeń–czerwiec przeładowano prawie 38,9 tys. TEU (równowartość standardowych kontenerów 20-stopowych) wobec 32,4 tys. TEU w tym samym czasie rok wcześniej. O przeszło 120 tys. ton zwiększyły się w czerwcu obroty paliwami (od stycznia do czerwca wzrost przekroczył 17 proc.), a w całym półroczu o ponad 400 tys. ton, tj. o jedną trzecią r./r. wzrosły przeładunki gazu LNG.

W Gdyni w samym lipcu obroty kontenerami wzrosły o 18 proc. w porównaniu z lipcem 2019 r. W pierwszych siedmiu miesiącach roku dynamika przeładunków pokazywała co prawda niewielki spadek – o 1,1 proc. w ujęciu rocznym, ale – jak stwierdził resort gospodarki morskiej – port „utrzymuje świetne wyniki przeładunkowe z ub. roku".

Port Gdańsk w pierwszym półroczu 2020 r. awansował do pierwszej dwudziestki portów europejskich, wyprzedzając porty w Genui i Dunkierce. Zwiększyły się przeładunki zbóż, towarów masowych oraz rudy. W całym półroczu przeładowano łącznie 23,2 mln ton. Choć w porównaniu z rekordowym ub. rokiem to mniej o 15,2 proc., to kolejne dwa kwartały mają przynieść odbicie. – Kryzys w branży morskiej będzie najprawdopodobniej krótkotrwały – ocenia zarząd portu.

Ani jednego wycieczkowca

Pandemia w portach najbardziej uderzyła w ruch turystyczny. Do Gdańska, gdzie regularnie przypływają turyści z całego świata, w ubiegłym roku zawinęło 60 statków wycieczkowych. Przeszło 22 tys. osób, które zeszły z pokładów, pozwoliło zarobić miastu: według danych Cruise Baltic średnie wydatki pasażera w porcie wynoszą bowiem ok. 100 dolarów, które przeznaczane są na zwiedzanie, pamiątki oraz inne zakupy.

W tym roku przy gdańskich nabrzeżach nie było już ani jednego wycieczkowca. Podobny problem ma Gdynia. Cały sezon będzie dla portów stracony. Z kolei przyszłoroczny jest wielką niewiadomą ze względu na obawy, jakie teraz budzą morskie podróże.

Koronawirus nie wstrzymał natomiast inwestycji. W drugiej połowie lipca Centrum Unijnych Projektów Transportowych zawarło umowy z władzami Szczecina, Urzędem Morskim w Gdyni i Zarządem Morskim Portów Szczecin i Świnoujście na dofinansowanie trzech projektów mających przyczyniać się do zwiększenia konkurencyjności portów, gdzie największe wsparcie warte 100 mln zł otrzyma modernizacja dróg w porcie w Szczecinie.

Do największych realizowanych obecnie przedsięwzięć należy pogłębienie toru wodnego Świnoujście–Szczecin (1,44 mld zł), modernizacja dostępu kolejowego do wszystkich trzech bałtyckich portów (3,2 mld zł), modernizacja falochronów w Porcie Północnym w Gdańsku (795 mln zł) i pogłębianie toru wodnego oraz akwenów wewnętrznych wraz z przebudową nabrzeży w Gdyni (560 mln zł).

Do zwolnienia 40 tys. pracowników

Do 2030 r. mają być zrealizowane kolejne przedsięwzięcia. Wśród nich trzy strategiczne: budowa Portu Centralnego w Gdańsku, Portu Zewnętrznego w Gdyni oraz głębokowodnego terminalu kontenerowego w Świnoujściu. Ich wartość sięgnie 15 mld zł. W sumie na projekty morskie do 2030 roku ma być przeznaczonych ponad 25 mld zł.

W globalnym transporcie morskim Covid-19 przyniesie zmiany w organizacji działalności. Według agencji SealIntelligence Consulting w ciągu kilku lat z globalnej żeglugi zniknie ok. 40 tys. miejsc pracy. To dlatego, że jeśli już teraz połowa pracowników żeglugowych pracuje z domu, to w krótkiej perspektywie część ich pracy zostanie zautomatyzowana. Według portalu gospodarkamorska.pl przykładem są starania o zastąpienie papierowego listu przewozowego wersją elektroniczną. Szacuje się, że jeśli nawet tylko połowa firm będzie z niej korzystać, roczne oszczędności przekroczą 4 mld dolarów.

Opinia dla „rz"

Łukasz Greinke, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdańsk

Od początku pandemii Port Gdańsk pozostał w pełni operacyjny, zapewniając ciągłość dostaw do naszego kraju. Pomimo spadku przeładunków o 15,2 proc. utrzymaliśmy silną czwartą pozycję na Bałtyku. Dziś wyjątkowo trudno prognozować przyszłość, jednak sytuacja na rynku przewozów kontenerowych stabilizuje się, a po lipcu i sierpniu widzimy poprawiającą się sytuację na rynku paliw, porównując statystyki tych dwóch miesięcy do wyniku pierwszego półrocza. Rok 2020 planujemy zakończyć z wynikiem 48,5 mln ton przeładowanych towarów.

Pieniądze pójdą w wodę

Na projekty morskie do 2030 roku ma być przeznaczonych ponad 25 mld zł. Niektóre są jednak mocno kontrowersyjne: zwłaszcza budowa przekopu przez Mierzeję Wiślaną, która według wielu ekspertów nie przyniesie spodziewanych korzyści. Okaże się wyjątkowo kosztowna, przy tym ekonomicznie nieuzasadniona – brakuje nie tylko statków, ale także ładunków, które można byłoby przewozić przez Elbląg w kierunkach innych niż do lub z Kaliningradu. Z kolei budowa terminala kontenerowego w Świnoujściu może przestrzelić zapotrzebowanie rynku i doprowadzić do kanibalizowania się usług przeładunkowych w polskich terminalach. Zwłaszcza że nowy terminal kontenerowy zamierza budować także port w Gdyni (byłby centralną częścią planowanego Portu Zewnętrznego), a gdański terminal DCT ma w planach kolejny etap rozbudowy.

Polskie porty na Bałtyku zaczynają się uodparniać na skutki koronawirusa. W pierwszym półroczu rekordowych poziomów sięgnęły m.in. obroty zbożem i paliwami. Spadki w niektórych grupach towarów powinno rekompensować drugie półrocze. A ożywienie w międzynarodowym handlu, jakie zaczyna być coraz bardziej odczuwalne w transporcie, powinno definitywnie odsunąć widmo głębokiego kryzysu w przeładunkach spodziewanego jeszcze w pierwszej fazie pandemii.

Czytaj także: Świetny rok na morzu. Polskie porty pobiły rekord

Pozostało 91% artykułu
Transport
Zdesperowani Rosjanie szukają samolotów. Proszą o pomoc Kuwejt i Katar
Transport
Będzie co przenosić do CPK. Rekordy na Lotnisku Chopina
Transport
Wielkie cięcia w Boeingu. Na początek do zwolnienia ci, którzy strajkowali
Transport
Są plany rozbudowy Lotniska Chopina, ale bez wielkiego rozmachu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Transport
Jedwabny Szlak w Ameryce Południowej. Chiński megaport w Peru