Doszło do przekierowań, nieplanowanych lądowań i odwołania startów – i to nie tylko w samych Indiach, ale także w Singapurze i Kanadzie.
Pomagają inne kraje
Samolot Air Akasa lecący do Bengaluru wylądował ostatecznie w Delhi. Z kolei wojskowe lotnictwo Singapuru wysłało dwa myśliwce do asysty samolotu Air India Express, który leciał z Madurai w Indiach i już miał lądować na lotnisku Changi, ale pojawiła się informacja, że na jego pokładzie jest bomba. Jak poinformował Ng Eng Hen, minister obrony Singapuru, samolot ostatecznie bezpiecznie wylądował na Changi i został przekazany singapurskiej policji lotniskowej.
Kilka godzin wcześniej, z tego samego powodu, samolot Air India z Delhi do Chicago musiał awaryjnie lądować w Iqluit w Kanadzie z powodu takiego samego alarmu. Ostatecznie pasażerowie z tej maszyny zmuszeni byli przesiąść się do samolotu kanadyjskiej jednostki wojskowej, którym polecieli do Chicago. Jednocześnie Kanadyjczycy zatrzymali maszynę Air India do wyjaśnienia. Podobne przypadki dotyczyły linii IndiGo i SpiceJet.
Czytaj więcej
Amerykański Departament Transportu ukarał niemiecką Lufthansę za to, że we Frankfurcie nie przyjęła na pokład 128 ortodoksyjnych Żydów. Wcześniej Niemcy wypłacili im już odszkodowanie.
Fałszywe alarmy bombowe nie są czymś niezwykłym w Indiach
Nigdy jednak nie występowały w takim natężeniu, a od ostatniego poniedziałku mamy do czynienia z ich wyraźnym wzrostem.