Kontrolerzy ruchu lotniczego, którzy już otrzymali podwyżki, bo będą pracować więcej, protestują teraz przeciwko narzuceniu im obowiązku informowania o planowanym proteście z 48-godzinnym wyprzedzeniem. A związkowcy z Aéroports de Paris (ADP), zarządzającego dwoma paryskimi lotniskami Roissy Charles de Gaulle i Orly, chcą więcej pieniędzy, bo uważają, że będą mieli więcej pracy. Swoje protesty zamierzają rozpocząć na początku lipca. Zresztą w przypadku ADP trwają już one od kilku tygodni. Ostatnio zostały przedłużone do 29 czerwca.
Strajki będą zaskoczeniem. Trudniejszy dojazd na paryskie lotniska
Przy tym protesty wybuchają dosłownie z dnia na dzień, często bez jakiegokolwiek wcześniejszego ostrzeżenia, co zazwyczaj powoduje zakłócenia w podróżach. Możliwe są również pikiety utrudniające dojazd do lotnisk. Można również oczekiwać bardziej wnikliwych kontroli bezpieczeństwa nie tylko na samym lotnisku, ale również i na drogach dojazdowych.
Czytaj więcej
Szczyt letniego sezonu w lotnictwie trwa 9 tygodni. To najtrudniejszy czas dla przewoźników, lotnisk i samych pasażerów. Kłopotów trudno jest uniknąć. Ale można je zmniejszyć.
Zarząd paryskich lotnisk wyliczył, że w sezonowym szczycie odprawia się na nich po 350 tysięcy pasażerów dziennie. Podczas olimpiady nie będzie ich więcej, ponieważ wielu turystów, którzy zazwyczaj odwiedzają latem Paryż, zrezygnuje z przyjazdu. Obawiają się obostrzeń, nie mówiąc o wywindowanych cenach hoteli. Dodatkowo jeszcze na obu lotniskach zmieniono organizację ruchu. Sportowcy i działacze będą tam korzystać ze specjalnych przejść, więc oczekuje się, że nie stworzą dodatkowego tłoku.
Zarząd lotnisk w Paryżu osłabiony. Związkowcy dyktują warunki
To wszystko nie przekonuje związkowców. Dali zarządowi ADP czas do 5 lipca, aby zgodził się na ich roszczenia. W przeciwnym razie już w lipcu rozpoczną akcję strajkową, która przedłużą na czas trwania olimpiady.