Pieniądze równowartości ok. 2,65 mld dol. miałyby pochodzić z Narodowego Funduszu Dobrobytu (NWF) — informuje dziennik „Kommersant”. A pomysł ma prowadzić do prób „ucywilizowania rosyjskiego transportu lotniczego”. Ale propozycja została ewidentnie skrojona pod potrzeby Aerofłotu, który chciałby bez ograniczeń latać tam, gdzie rosyjskie linie są dopuszczane.
Bez obaw o sekwestr
Ten pomysł — jak pisze rosyjski dziennik — miał być dyskutowany na posiedzeniu z udziałem Władimira Putina, jeszcze 7 lutego. Jak informuje źródło „Kommersanta” ostateczna decyzja nie została podjęta.
Z Narodowego Funduszu Dobrobytu na potrzeby rosyjskich przewoźników poszło już 2,97 mld dol. Za te pieniądze rosyjskie linie lotnicze wykupiły od leasingodawców 162 samoloty. Nowym właścicielem jest NLK-Finance, należące do rosyjskiej Federalnej Agencji Transportu Lotniczego. Dzięki temu zagraniczne firmy leasingowe zakończyły swoje spory z rosyjskimi liniami lotniczymi, a wykupione airbusy i boeingi mogą latać do „przyjaznych krajów” bez obaw, że zostaną tam zasekwestrowane.
Czytaj więcej
John Barnett, który przepracował w Boeingu 32 lata, został znaleziony martwy w swoim samochodzie w ostatnią sobotę. Miał zeznawać przed sądem w Charleston w sprawie dotyczącej procesów dotyczących jakości produkcji.
Dzisiejsza flota Aerofłotu to 349 samolotów, w tym 78 suchojów SSJ-100 , którymi latają Rossiya Airlines. Z 271 boeingów i airbusów, które miały rejestrację bermudzką, 185 maszyn musiało zostać wyłączonych z eksploatacji. Według „Kommersanta” wśród nich 102 zostały ponownie zarejestrowane i mogą swobodnie latać tam gdzie rosyjskie linie są mile widziane.