— Rosjanie latali przed pandemią do 69 krajów, dzisiaj są to jedynie 42 kraje — powiedział na konferencji prasowej Aleksander Osaulenko, wiceprezes Rosyjskiego Związku Przemysłu Turystycznego. Wyraźnie zapomniał, że te ograniczenia są znacznie większe, bo potraktował Unię Europejską jako jeden kraj, a po odbudowie po pandemii w 2022 roku ograniczenia przyszły po inwazji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku.
Nie ukrywał jednak, że w najbliższym czasie rozważane jest uruchomienie kolejnych kierunków. — Będziemy się zastanawiać nad kolejnymi 10 nowymi krajami — powiedział.
Problemy logistyczne Rosjan
— Bo jest tak, że naprawdę wiele krajów chce z nami współpracować i otworzyć bezpośrednie połączenia, zwłaszcza jeśli chodzi o linie tradycyjne. Nie chodzi tutaj o Egipt, ale o całą Afrykę Północną oraz Azję Południowo-Wschodnią. Niestety muszę tutaj przyznać, że mamy z tym problemy logistyczne i nie jesteśmy w stanie ich rozwiązać. W prostych słowach muszę powiedzieć: nie mamy samolotów — przyznał Osaulenko.
Czytaj więcej
Do kryzysu z MAX-ami, drugiego w ciągu 5 lat, doszło, bo brakowało kontroli jakości na kolejnych etapach montażu i Boeing masowo zwalniał (też na emeryturę) wykwalifikowanych pracowników w ramach cięcia kosztów.
Ciemne liczby
Rosyjskie linie lotnicze borykają się z dramatycznym brakiem części zamiennych do serwisowania maszyn importowanych, przede wszystkim boeingów i airbusów. Obaj producenci wstrzymali już 2 marca 2022 roku dostawy i kompletnych maszyn i części zamiennych do nich. Jak wynika z informacji firmy Jet Airliner Crash Data Evaluation Center (JACDEC) w 2023 roku w Rosji miało miejsce 81 awarii wynikających z niewłaściwego serwisowania samolotów. W 2022, kiedy eksploatowane przez Rosjan maszyny były jeszcze w relatywnie dobrym stanie, tych incydentów było 37.