Viktor Orban już nie kupuje lotniska w Budapeszcie

Przynajmniej do przyszłego roku rząd węgierski odłożył przejęcie lotniska im. Ferenca Liszta w Budapeszcie. Oficjalny powód? Wysoka inflacja i zamieszanie na światowych rynkach finansowych.

Publikacja: 14.12.2021 11:33

Viktor Orban już nie kupuje lotniska w Budapeszcie

Foto: Adobe Stock

Do sprawy przejęcia budapeszteńskiego portu rząd zamierza wrócić po przyszłorocznych wyborach. — Jak na razie jednak sądzę, że nie byłoby rozsądnie zamykać transakcję lotniskową jeszcze przed wyborami. Teraz musimy pilnie zająć się ograniczeniem deficytu budżetowego – powiedział Viktor Orban w ostatni poniedziałek podczas konferencji prasowej z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem.

Odkupienie lotniska od konsorcjum AviAlliance (dawniej Hochtief) było jednym z głównych celów rządu od wiosny 2021. Ta transakcja wpisywała się w politykę rządu Viktora Orbana od czasu, kiedy przejął władzę w 2010 roku. Celem stały się wtedy media, sektor bankowy oraz firmy energetyczne. Wiosną 2021 pojawił się także temat lotniska, a w listopadzie została złożona już konkretna oferta na jego odkupienie. W tym przypadku argumentacja była taka, że lotnisko jest elementem strategicznej infrastruktury, a ponieważ dla Węgier jest centrum transportowym, to automatycznie stało się ważne dla gospodarczego rozwoju kraju, zwłaszcza branży turystycznej.

Obecny właściciel lotniska, mimo że wielokrotnie podkreślał, że nie jest zainteresowany pozbyciem się aktywów, potraktował całą sprawę poważnie. W połowie listopada rozpoczęto wnikliwe badania nad sytuacją finansową portu (due dilligence). Według informacji lokalnej prasy, niepotwierdzonych ani przez rząd węgierski, ani przez AviAlliance, władze zaproponowały kwotę 4,44 mld euro i takich pieniędzy szukały na rynkach. AviAlliance, która należy do kanadyjskiego Public Sector Pension Investment Board (PSP Investments), ma w lotnisku 55,44 proc. udziałów.

Czytaj więcej

Rozmowa Macrona z Orbanem. Reuters: Gałązki oliwne i znaczące sygnały

Rząd Orbana zamierzał przejąć lotnisko w czasach, gdy państwo w obliczu zbliżających się wyborów i tak zdecydowało się na potężne wydatki przy jednoczesnym ograniczeniu przychodów. Obniżone zostały podatki, wzrosły emerytury, a płaca minimalna wzrosła o 20 proc. Wynikiem takiej polityki jest deficyt budżetowy w wysokości 7,5 PKB, a inflacja w listopadzie wyniosła 7,4 proc. Bank centralny Węgier już kilkakrotnie podnosił stopy procentowe i nieustannie apeluje do rządu o ograniczenie wydatków. Był także przeciwny kupowaniu lotniska, a potencjalną transakcję uznał za obciążoną „poważnym ryzykiem finansowym”.

Sprawa wymuszania na prywatnym inwestorze pozbycia się lotniska przez rząd węgierski znalazła się nawet w Komisji Europejskiej. Do przewodniczącej KE, Ursuli von der Leyen zwrócili się o to Niemcy, którzy zarządzają lotniskiem w Budapeszcie. Zaś sama AviAlliance od wiosny uparcie powtarzała, że lotniska nie zamierza się pozbywać, wreszcie w listopadzie uznała, że w sytuacji nacisków rządowych wszelkie niezbędne inwestycje, który wymagają zgody rządu, będą utrudnione. Rząd wcześniej już zablokował finansową pomoc w czasie pandemii, odmówił zgody na rozbudowę terminala, a publiczne media nieustannie atakowały właścicieli, że niewłaściwie zarządzają portem.

Prywatyzacja budapeszteńskiego lotniska rozpoczęła się w 2005 roku, a pakiet akcji, który spowodował, że AviAlliance stała się większościowym akcjonariuszem został sprzedany w roku 2011, już po dojściu do władzy Viktora Orbana. AviAlliance ma koncesję na zarządzanie portem do 2080 roku.

Poinformowanie o odejściu od polityki wymuszonego odkupowania aktywów od prywatnego inwestora raczej nieprzypadkowo zdarzyło się podczas wspólnej konferencji z Emmanuelem Macronem. Może to być sygnał, że węgierskie władze nie chcą otwierać kolejnych frontów napięć na linii Budapeszt-Bruksela. Podobnie jak jest to w przypadku Polski, także węgierski plan odbudowy nie uzyskał jeszcze akceptacji. W tym przypadku nie chodzi jednak o sądownictwo, ale o niewystarczającą walkę z korupcją. Komisja Europejska ma także zastrzeżenia co do węgierskiego ustawodawstwa, które dyskryminuje osoby LGBT.

Do sprawy przejęcia budapeszteńskiego portu rząd zamierza wrócić po przyszłorocznych wyborach. — Jak na razie jednak sądzę, że nie byłoby rozsądnie zamykać transakcję lotniskową jeszcze przed wyborami. Teraz musimy pilnie zająć się ograniczeniem deficytu budżetowego – powiedział Viktor Orban w ostatni poniedziałek podczas konferencji prasowej z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem.

Odkupienie lotniska od konsorcjum AviAlliance (dawniej Hochtief) było jednym z głównych celów rządu od wiosny 2021. Ta transakcja wpisywała się w politykę rządu Viktora Orbana od czasu, kiedy przejął władzę w 2010 roku. Celem stały się wtedy media, sektor bankowy oraz firmy energetyczne. Wiosną 2021 pojawił się także temat lotniska, a w listopadzie została złożona już konkretna oferta na jego odkupienie. W tym przypadku argumentacja była taka, że lotnisko jest elementem strategicznej infrastruktury, a ponieważ dla Węgier jest centrum transportowym, to automatycznie stało się ważne dla gospodarczego rozwoju kraju, zwłaszcza branży turystycznej.

Transport
Zdesperowani Rosjanie szukają samolotów. Proszą o pomoc Kuwejt i Katar
Transport
Będzie co przenosić do CPK. Rekordy na Lotnisku Chopina
Transport
Wielkie cięcia w Boeingu. Na początek do zwolnienia ci, którzy strajkowali
Transport
Są plany rozbudowy Lotniska Chopina, ale bez wielkiego rozmachu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Transport
Jedwabny Szlak w Ameryce Południowej. Chiński megaport w Peru