Na początku był powieściowy „Wypiór”, o którym autor Grzegorz Uzdański mówił w jednym z wywiadów, że w jego zamyśle jest hołdem dla Mickiewicza. Wyraził to jednak w sposób zaskakujący, bo narodowy wieszcz jako wampir wiedzie aktualnie dość nędzną egzystencję, pomieszkując w szafie w mieszkaniu usytuowanym między placem Konstytucji a Zbawiciela.
Mickiewicz zna współczesne realia: „A jaką teraz pracę znaleźć w Polsce da się,/ Gdy ktoś ma swoje lata? W ochronie. Na kasie. /A że wypiór przed słońcem za dnia się ukrywa,/ Kasa była dla niego raczej niemożliwa./ Dlatego Adam zaczął ochraniać budowę, /Siedząc w budce na czarno za stawki głodowe”.
Hipsterzy rymują
Przewrotność pomysłu Grzegorza Uzdańskiego polega i na tym, że niemal cały „Wypiór” jest napisany wierszem, głównie trzynastozgłoskowcem ze średniówką po siódmej sylabie. Ciekawe, kto jeszcze zachował tę wiedzę wyniesioną ze szkoły i wie, co to oznacza, ale jednak znamy ten sposób wierszowania z „Pana Tadeusza”.
Czytaj więcej
Urodzony 24 grudnia 1798 r. poeta powrócił w klasycznie wierszowanym „Wypiórze" Grzegorza Uzdańskiego.
Mieszkanie, w którym za dnia chroni się Mickiewicz, wynajmują trzydziestolatkowie, Łukasz i Marta, typowi przedstawiciele hipsterskiego pokolenia unikającego odpowiedzi na istotne pytania. Mają jakieś plany na przyszłość, lecz brak im motywacji, by je konsekwentnie realizować. Łukasz próbuje być poetą, Marta niespiesznie pisze książkę o towiańszczyźnie.