Premiera „Ptaków” w reżyserii Jana Klaty, w związku z niedopełnieniem przez reżysera wymogów formalnych bez podania konkretnej przyczyny nie mogła się odbyć z zaplanowanym wcześniej terminie. Z tego powodu przyśpieszyliśmy prace nad planowaną na kolejny sezon premierą spektaklu o losach "Cesarzowej Sissi" Jolanty Janiczak w reżyserii Wiktora Rubina. Przypominamy, że będzie to druga premiera w tym sezonie, po zapowiedzianej wcześniej „Trąbce do słuchania” w reżyserii Agnieszki Glińskiej.
Rozmowy z reżyserem Janem Klatą zostały zainicjowane przez dyrektora Waldemara Raźniaka i były kontynuowane z udziałem zastępcy dyrektora ds. artystycznych Beniamina Bukowskiego przez okres ostatnich 9 miesięcy. Wielokrotnie spotykaliśmy się z Janem Klatą osobiście w czasie i miejscu dla niego dogodnym i ustalaliśmy szczegóły przyszłej realizacji. W toku negocjacji Teatr spełnił wszystkie warunki stawiane przez Jana Klatę, poczynając od wysokości wynagrodzenia, zasad wypłaty jego części przed premierą wraz z kategorycznym zastrzeżeniem ich utajnienia, a na kwestiach organizacji prób kończąc. Jan Klata, pomimo, że pierwotnie domagał się podpisania umowy w zaproponowanym przez Teatr kształcie, następnie zakwestionował jej treść, nie wskazując jednocześnie na konkretne zapisy budzące jego wątpliwości i z dnia na dzień zakończył korespondencję, odmawiając podpisania umowy.
Należy podkreślić, iż treść zaproponowanej umowy zasadniczo nie odbiegała od wielokrotnie podpisywanej przez Jana Klatę w przeszłości jako zarówno Dyrektora jak i reżysera. Do treści tej, pomimo ponawianych próśb, nie zgłosił żadnej precyzyjnej uwagi.
Zapisy w umowie reżyserskiej dotyczące zastępstw i dublur są standardowymi zapisami w umowach Teatru. Takie umowy podpisują wszyscy reżyserzy realizujący spektakle w Narodowym Starym Teatrze, ponieważ z mocy prawa po wyreżyserowaniu spektakl staje się własnością Teatru i to Teatr zarządza jego eksploatacją. Do dobrych praktyk należy konsultowanie z reżyserami dublur i zastępstw, czemu konsekwentnie wychodzimy naprzeciw - niemniej ostateczna decyzja zawsze leżała i leżeć będzie po stronie Dyrekcji. Tego typu rozwiązania nie są wyjątkiem czy ewenementem: stosowane są powszechnie w publicznych teatrach repertuarowych.
Niezależnie od kwestii zasadniczej, czyli odmowy podpisania umowy i niezgłoszenia uwag pozwalających na ewentualne wspólne wypracowanie jej treści, w wiadomości zrywającej współpracę pan Jan Klata posłużył się obelżywym językiem redukując treść wiadomości do szeregu personalnych inwektyw wobec dyrekcji i pracowników naszej instytucji. Tego rodzaju zachowania budzą nasz naturalny opór co do możliwości kontynuowania dialogu, gdyż przemocowy język komunikacji nie jest i nie będzie akceptowany w przestrzeni Narodowego Starego Teatru. Niemniej, postanowiliśmy nie zamykać definitywnie drzwi przed panem Janem Klatą, tak jak nie zamykamy ich przed nikim, kto chciałby współpracować z Teatrem w atmosferze poszanowania ludzkiej godności".