W ubiegły czwartek USA informowały o zniszczeniu irańskiego drona przez załogę okrętu desantowego USS Boxer. Wcześniej dron miał stworzyć zagrożenie dla załogi okrętu. Iran zaprzeczył, jakoby któryś z jego dronów został zniszczony - przedstawiciele irańskich władz sugerowali nawet, że być może Amerykanie strącili własnego drona.
Teraz rzecznik Dowództwa Centralnego USA (U.S. Central Command), ppłk Earl Brown poinformował, że w rzeczywistości USS Boxer podjął działania obronne w odpowiedzi na agresywne działania dwóch irańskich bezzałogowych statków powietrznych znajdujących się nad wodami międzynarodowymi.
- Widzieliśmy jak jeden bezzałogowy statek powietrzny spada do wody, ale nie zaobserowaliśmy "plusku" w przypadku drugiego (drona) - wyjaśnił ppłk Brown. Jak podkreślił chodzi o dwa osobne incydenty z udziałem bezzałogowych statków powietrznych, do których doszło w czasie jednego dnia.
Już wcześniej stojący na czele Dowództwa Centralnego gen. Kenneth McKenzie w rozmowie z CBS sugerował, że USS Boxer mógł strącić dwa drony.
- Jesteśmy pewni, że strąciliśmy jednego drona, ale mogliśmy też strącić drugiego - powiedział McKenzie w rozmowie z CBS.