Oskarżana przez niektóre niemieckie media Angela Merkel, że w dobie epidemii chowa głowę w piasek, pojawiła się w środę na konferencji prasowej, oświadczając, że 60–70 proc. ludności może zarazić się koronawirusem. To w sytuacji gdyby nie udało się zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa.
– Jesteśmy na początku rozwoju wydarzeń, którego dalszego ciągu nie znamy – powiedziała Merkel.
– Nie jest to oznaka słabości pani kanclerz, lecz dowód jej realizmu w ocenie sytuacji – skomentował słowa Merkel „Süddeutsche Zeitung”.
Przeczytaj także: Koronawirus atakuje też vipów. Ofiary stają się symbolami
Rząd podejmuje więc rozliczne działania, aby uniknąć najgorszego scenariusza. O ile jednak we Francji czy Polsce rząd decyduje o wprowadzeniu zdecydowanych działań na terenie całego kraju, o tyle w Niemczech każdy z 16 landów działa niejako według własnego uznania.