Politycy w programie „Gość Wiadomości” spierali się o strategię walki rządu z epidemią Covid-19. Olszewski stwierdził, że według niego decyzję o ewentualnym pełnym lockdowanie powinni podejmować „epidemiolodzy i fachowcy a nie politycy w imię interesu politycznego”. - Mamy 20 parę tysięcy zachorowań (we wtorek dokładnie 25 484 - red.), ale proszę zwrócić uwagę, iż wykonano o wiele mniej testów, niż w dniach poprzednich (we wtorek 54,7 tys. - red.). Przede wszystkim widać wzrost potwierdzonych przypadków, prawie 50 proc. badanych jest zakażonych koronawirusem, a nieudolność rządu jednoznacznie pokazuje taki chaos, brak strategii, brak podjęcia rzetelnych decyzji w oparciu o rzetelne dane - przekonywał poseł Platformy.
Marek Pęk z PiS zauważył w odpowiedzi, że dla jego partii „pełny lockdown jest absolutną ostatecznością”. - To jest decyzja, która będzie miała określone skutki zarówno społeczne, jak i gospodarcze, bardzo szerokie, dlatego trzeba zrobić wszystko, ażeby do takiej decyzji nie doszło - mówił.
- Rząd na bieżąco monitoruje sytuację. Od samego początku pandemii rząd, panie pośle, sprawdza się - mówił Pęk do Olszewskiego. - Byliśmy chwaleni za działania polskiego rządu w pierwszym etapie pandemii. Nasze „tarcze” (antykryzysowe - red.) były chwalone, były pokazywane jako przykład, bardzo dobrze sprawdziły się, zarówno jeśli chodzi o ochronę miejsc pracy, nie doprowadziliśmy do zapaści gospodarczej i na pewno i tym razem będziemy prowadzili polskie państwo tak, aby obronną ręka wyjść z pandemii - przekonywał senator PiS.
- Natomiast mamy bez wątpienia chorą opozycję. Opozycję, która robi wszystko, ażeby skomplikować tę sytuację - dodał Pęk. - Dopóki robiła to na arenie parlamentarnej, w Sejmie, w Senacie, można było to jeszcze jakoś przełknąć. Natomiast od momentu, kiedy wyprowadza ludzi na ulicę, podburza nastroje społeczne, doprowadza do sytuacji, która wprost zwiększa liczbę zakażeń, jest groźna z punktu widzenia bezpieczeństwa publicznego, bezpieczeństwa zdrowotnego całego państwa, to trzeba powiedzieć, że bierzecie na swoje barki ogromną odpowiedzialność i te statystyki, które dzisiaj obserwujemy, są również wynikiem waszych nieprzemyślanych, nieodpowiedzialnych działań - mówił.
- Na ulice to nie my wyprowadzamy ludzi. To Jarosław Kaczyński i jego „towarzyskie odkrycie gastronomiczne”, czyli pani prezes Przyłębska, która w takim a nie innym momencie podjęła decyzję dotyczącą kobiet, zmuszając kobiety do rodzenia bardzo często martwych dzieci - zwrócił uwagę w odpowiedzi poseł PO.